Nie jesteśmy by spożywać Urok świata ale po to By go tworzyć i przetaczać Przez czasy jak skałę złotą
Choćby i po razy tysiące Osaczyły nas trudności My idziemy blaskiem bijąc W urodę maszyn i roślin
W poczekalniach kin srebrzystych Gdy zadymka śnieżna bredzi Nieraz siadamy strudzeni Strudzonych ludzi sąsiedzi
Dni i noce z nami biegną A my z nimi ku przodowi W trudzie tworząc piękno Które znów służy trudowi
Z chmury zwisa śnieg z ukosa Twarz twoją w srebro przemienia Chciałbym śnieg na Twoich włosach Ocalić od zapomnienia Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|