[Zwrotka 1: KaeN] Lecę po swoje do celu ziomalu, my musimy mieć Sosu do życia, to życie ziomalu, ja lecę po chleb Nasi ziomale tu w syfu nawale do przodu non stop A te lamusy, pedały jebane, jebane tu są Widzę tę biedę, te puste kieszenie, to jebanie mas Władza jebana napada na Ciebie, ta władza to kat Mówię do Ciebie, do Ciebie, do Ciebie, do Ciebie tu też Co by nie było, to bania wysoko, to wiadome jest
[Zwrotka 2: Arczi Szajka] Czasem wygląda życie inaczej jak chciałbyś je widzieć Pewnie nie raz jeszcze zaskoczy Cię Padniesz na twarz lub ominiesz stryczek Pozory mylą jak wszędzie Lubisz w to grać, grasz na patencie Masz grass szybko tu kręćcie lola Bo upływa czasu, więc rozpal małolat Patrz dookoła, wróg nie śpi, manipulują ciągle, wierz mi Ty weź to skumaj, powstań i biegnij razem z nami, na stówe nie pęknij Nikt nie ma beki, lecz możesz się zdziwić Gdy poznasz życie i jego tryby Ty byś się łudził, że nie ma tu spisków Wszystkich zniewolą, wyznawcy zysków
[Zwrotka 3: Igor] Zdziwiłbyś się ile zła tutaj czeka Codzienność dopada każdego człowieka Codzienne problemy, codzienne rozterki Ciężko dostrzec tutaj nieba błękit Hieny próbują wciskać Ci kit Wczoraj Twój brat, dzisiaj to mit Nagle dopada Cię wielkie zdziwienie Gdy przez wspólnika drugi dom to więzienie Taka hiena, co to sumienie nie wie Zapomniał serca co dostał od Ciebie Rządza pieniądza zaślepiła oczy Serce zamiast krwi kurestwo toczy To są historie co kryją je bloki Z brata na koronę za parę złoty Gdzie tu ich zasady? Nie mają zasad Od zawsze na zawsze wbijam w nich kutasa
[Zwrotka 4: Bonus RPK] Zdziwiłbyś się za kulisami Za kurtynami zgubił byś się Gdybyś zobaczył swoimi oczami jakimi świat rap rządzi się prawdami Mają za nic, pozbawieni granic Naćpani, pijani, w to ostro wjebani Jak w górę Titanic, bajlando z kurwami Ważne, że w nosie zgadza się chrzanik Zanik w pitosie i w bani zanikł Po takim sztosie kilka dni sprani Leżą jak prosie w błocie ujebani I co wy na to fani? Odwzorowani na nich W tekstach idole, w życiu patole Zdziwiłbyś się, ja to pierdolę
[Zwrotka 5: Łapa TWM] Ja to pierdolę, bo wiem, jaka jest prawda Rocznik małolat, ale ogarnięta bańka Sprawdź nas, TWM-y, Bonus, Szajka Rap gra, nie od wczoraj ta zajawka Słuchaj brat, mógłbyś się zdziwić Jakbyś sam zobaczył jacy oni są prawdziwi Jacy kurwa prawdziwi śmiechu warte Ten track jest jak crash test, kozaczek no raczej Nie raz się dziwię jak patrzę tak na nich z oddali Patrzę i myślę skąd oni się kurwa urwali Banda idiotów co życie przez życie przegrali Wygodnie żyć dzisiaj bez ćpania i picia to chyba nie dla nich
[Zwrotka 6: Czerwin TWM] Zdziwiłbyś się jak ja się zdziwiłem Zaczekaj, przewinę historię jak z filmu Dokładnie pamiętam i swoją minę I adrenalinę wygłodniałych wilków Było ich kilku, niekulturalnych Dzwoni kumpela, że jakaś afera Dwa razy powtarzać nie trzeba Wpadamy kultura, który ma problem i tak na prawdę, o co tu biega A wyszło na to, przechodziły bokiem, mnie zaczął zaczepiać nagrzany kolega To ogień, panowie, pamiętam że było grubo I pamiętam tatę, pamiętam jak nagle Od strzała do fronta na klatę, typ wyciąga blachęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.