Wysiadamy z auta w pięciu, flaszka w ręku, Osiedle, klatka dusi gardła i smród. Ty, Który to był numer i które piętro? I w ogóle co ja tutaj robię i na chuj ten wers, co? Wbijamy tam, gospodarz wpuszcza nas i siema, Jakby znali mnie od dawna chociaż ja ich nie znam, siema! Pozory muszą być, nie? Przecież przyjdzie jeszcze czas, że wszyscy wkurwią dziś mnie mnie i wyjdę Sztywno jak na stypie. Ty, no jak znasz życie, To rozkręci się jak się spiją, daj kieliszek. Ktoś polewa, w końcu jebać toast. Oby nam się, sto lat. Rozmów więcej, każdy nagle jakby chętny, Z dupy pytania i więc z dupy odpowiedzi. Pieprzyć, minuty lecą szybciej. Myśli coraz głupsze, myślę: "skup się", Za kilka minut będzie coraz trudniej!
Kolejna flaszka, w tle trzask szkła. Obok koleżanka poszła jebać się jak szklanka. Pijacki bełkot łączy w pary ludzi, alko. Teraz widzę, że tu większość Same chamy, kurwy, patos. Idę na balkon W ręku szlug, telefon w drugiej. I napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz. Wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię. Myśli przerywa śpiew pijanych syren - nie wiem, Kurwa, może któraś myśli, że tak kogoś wyrwie. Inni pokitrani w kuchni, w grupy, stada. Kręci mi się w głowie, Siadam, polej, popij, zapal. Chuj, że paliłem jakoś tak przy piątym wersie Już mi obojętne, polej, popij, jeb się. Dym gryzie w gardło i wkurwia krzyk, śpiewy. Chcę się zrzygać, nie pamiętać nic. Chcę wyjść, chcę przepić ich. Zarzucam kurtkę i wiem, że mam dość już. Zarzucam kurtkę i wiem, gdzie mam dojść, chuj. Powietrze ja jakbym nie miał tętna. Kolejny haust powietrza - pluję, nie pamiętam.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.