(Bonson) Nie spotkałem Cię tu jeszcze choć słyszałem jakieś plotki, Takich jak ja masz tu setkę, każdy pyta jak nie zwątpić, Jak ten co wali nocki, wcześniej mija się z sąsiadem. Na pół piętrze jego żona drze się, wzywa Cię w ekstazie. Gdzie jesteś gdy wiernym krew cieknie z kolan, Jak nie wiesz to nie widziałeś, nie chcesz albo się przekonasz Kim jesteś, nie stoisz z nami nie wiesz o nas nic, Więc jakim kurwa prawem mówisz o naszych wyborach. Osiedlowe znajomości tracą barwy jak ich ławki, Małolatki zajdą z każdym jak ich matki, Mówią, że to Twoje dzieci, powiedz tamtym jak tym gardzisz (jak tym gardzisz), A później karz im paść i płaszczyć. Twoi ludzie, kiedy nie myślisz jak oni bluźnisz, Karmią się nawzajem fałszem, wszyscy inni to intruzi, Staję im na przeciw, idę, w butelkach mam benzynę, Nigdy nie słyszałeś gdy krzyczałem, dziś powiedz gdzie byłeś.
(Rover) Szelest ubrania w locie, pisk orła nad linią liter, Pyski tych, do których mówię brat albo tryper, Jak chcą nazwać smutnym, mówię zamknij pizdę! Jak mnie wkurwią, bije w pizdę! Tych co smakowali tylko matki pizdę.. (hejter) Chcą mnie rozliczać z wzlotów i upadków, Moją szczerość położyć na szali z kłamstwami błaznów, Nie jestem dzieckiem stepów, nie jestem dzieckiem stepu Co równoznaczne z tym, że moja prawda nie ma reguł. Byli tacy co chcieli podać dłoń, gdy upadłem, Nie chce litości, stąd te dłonie kruszyłem w imadle, Jeżeli mam spadać, to tylko do podłogi nieba, Żeby udowodnić Bogu, że mnie zabić się nie da. Zazdrośni gryzą szkło szklanek w domach swoich matek, Ja krocze krok dalej za zapachem marzeń, Krzyczą o prawdzie tak, że możesz gotować z ich ust na parze, W końcu gówno też oddaje ciepło wrażeń.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.