Szedłem na obiad, coś koło szesnastej A zima wkurwiała mnie strasznie Przystanek przed bankiem, tu obok jest żarcie Raz wpadłem tu z mamą przypadkiem Więc pójdę, myślę i sam posiedzę Czasem lubię tak wyjść bez słowa Choć mokre mam buty, bo śnieg jest wszędzie No kurwa do kolan i Nie lubię spotykać starych znajomych Tych których nie widzę już trzeci rok Bo co mam powiedzieć, że fajny mam pomysł Pogadajmy, gdzie? z kim? kto? I wiem, że widzi mnie już, pomacham i już I czekam na światłach i Czuję, jak w kieszeni nóż otwiera sam się Teraz patrz, akcja, cześć, cześć Co tam? Co tam? Nic. U mnie to samo, gówno, wiesz. I nie chcę już pytać co u niej Bo w sumie to co mnie to kurwa, no późno jest I wiesz, wcale nie musiałem pytać, sama chętnie mi powie Wraca z uczelni, chłopak, praca, uczelnia, praca i tak co dzień Pyta gdzie idę i pójdzie ze mną, akurat ma po drodze I wysoka średnia i w pracy się spełnia i myśli o samochodzie Koleżanki ma dziwne Ale dziś idzie na piwo, jest spoko w tym klubie I mówi o jakiejś, że taka i sraka i brzydką ma nową fryzurę i Pyta co u mnie, "Czy jestem sam?", "Czy dalej śpiewam rap?" I pyta mnie kiedy znów w mieście gram Czy dam jej teraz znać I trochę jest głodna i jeżeli chcę, to pójdzie tam ze mną na luzie A ja już chyba straciłem apetyt i wrócę do domu Coś raczej zamówię sam.
Mówi, mówi, tak jakby każdego dnia i Mówi, mówi, tak jakbym każdego znał I mówi o nich wciąż i Kurwa nie wiem ile zniosę to Znasz to? Znasz to? Bo ona mówi, mówi, tak jakbym każdego znał i Mówi, mówi, tak jakby każdego dnia I mówi o nich wciąż i Kurwa nie wiem ile zniosę to Znasz to? Znasz to?
A tera w klubie jestem, nie mam w czubie jeszcze I w ogóle nie wiem, lipa Może kupię drugie jeszcze Może w sumie więcej albo pójdę gdzieś, gdzie cisza Najebane małolatki się bawią w najlepsze I dobra, kto im zabroni? Matek jak zawsze marudzi, że coś tam, że nie chcę I dobra, wezmę po nowym, więc Stoję przy długiej kolejce Ale, że lubię barmanki to mogę poczekać I nagle zaczepia mnie typ Co znam go znikąd i do mnie podjechał Co? I, że siema. Co? I, że zrobię. Co? I, że spoko. I nie wiem nawzajem (?) do ucha Jak fajnie i w ogóle super Bo zna tam jeden kawałek - Pan Śmierć Śmieć kurwa, Pan Śmieć Ale widzę po oczach pacjenta, że to już dla niego nie ważne i Mówi mi, że w aucie ma i słucha i że fajnie gra I plan ma, żeby mu czapkę dał Na pamiątkę kurwa, jaśnie pan. Nie. Nie dam. Cześć. Siema. Miło mi, ale tam gdzieś czeka Matek I serio doceniam i zobacz jak bardzo Drinka weź, zapłacę, cześć. Piątka. A ten, że zwrotkę ma, dobra, a ten, że coś nie tak. Zapomną, myślę se 'dobrze, fart' i gubię go Wracam na loże sam.
Mówi, mówi, tak jakby każdego dnia i Mówi, mówi, tak jakbym każdego znał I mówi o nich wciąż i Kurwa nie wiem ile zniosę to Znasz to? Znasz to? Bo ona mówi, mówi, tak jakbym każdego znał i Mówi, mówi, tak jakby każdego dnia I mówi o nich wciąż i Kurwa nie wiem ile zniosę to Znasz to? Znasz to? x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.