Szedłem centrum aleją jakoś przy komisariacie I to wiesz głupota szedłem opchnąć trzy wory za papier Stary patent by ten syf robić z apapem nie byłem twardy i tak byłem scyzoryk jak Marzec łapiesz? To było w czasach gdy nie miałem jeszcze GG mała Wkurwiała się ale tu jej nie miałem jeszcze w planach Biznes branża była przejebana, Ty jaka branża? Ćpun, leszcze jacyś geje w bramach? Kiedyś typ gajerek galant chciał się przewieźć palant Wziął na siebie strzała zaraz but na nerę, spierdalaj! Mogliśmy stać pół dnia w bramach i jarać Albo ćpać od południa i nie spać do rana Jakby co to cie nie znam Dorabiasz na osiedlach? po bramach? To loteria o grama Co noc ten sam dramat I w sumie dobrze, że już tam nie mieszkam nara! Dzień od dnia się nie różnił zbytnio Każdy kombinował tylko jak durni przyciąć Mama nie widziała mnie tu w chuj dni przykro pewnie było jej A w końcu zdążyła przywyknąć
Ref. Opowieści z frontu Opowiem Ci coś tu Goń po bletki z kiosku Kolesi pozdrów Ktoś coś polecił skosztuj Oponenci? Pozdrów Ktoś coś węszy wciąż tu Od komendy broń bóg Choć błędy są znów Ktoś coś polecił skosztuj
Kiedy odpalił się mój pierwszy Lolek Nie wiedziałem że za to będą mnie gonić psy i nie spierdolę Zabrali mnie na dołek, jebnęli mi parę liści Parę w japę i parę tych które ukryliśmy Podwoził mnie ziom Wjechał mi na banie Dał mi pixę, włączył techno i podkręcił ogrzewanie Dał jeszcze cztery straciłem kontakt z bazą Choć było nas dwóch widziałem ludzi co uciekają Piliśmy trzeci dzień, dopadał nas sen żołnierzu Koleżka dał mi ściechę mąki na talerzu Gadałem całą noc i wcale nie mogłem przestać On też w tym czasie gadał, ale do pustego krzesła Mam w domu pewna szafkę widziała wiele rzeczy Trzymała nasze łokcie oraz metrowe ściechy Spoko było tamto coccolino Ale się odpuściło gdy ból serca stawał się rutyną Byliśmy żołnierzami zawsze staliśmy na froncie Na ta pierdoloną wojnę leciały każde pieniądze Dzisiaj wracam do wspomnień bo to zamknięty etap I patrze światu w twarz zamiast przed nim uciekać
Ref.
Ref.opowieści z frontu Opowiem Ci coś tu Goń po bletki z kiosku Kolesi pozdrów Ktoś coś polecił? skosztuj Oponenci? Pozdrów Ktoś coś węszy?wciąż tu Od komendy bron bóg Choć błędy są znów Ktoś coś polecił? skosztuj
Bez przewózki byłem tylko poganiaczem To skumałem w czasie kiedy miałem przyjść po zapłatę Komuś tej nocy psy przyjdą na chatę szpieg sypał a wiesz koleś już miał wyrok w zawiasie Dziś siedzą pod oknami, w autach psy śledzą ponoć mamy w aktach syf Gówno prawda blokom respekt płace Dam honorowe salwy jak pod Westerplatte Kumple kombinują i masz co zapalić Piątka dla nich by nie powpadali Piguły, hajs z nich i proch samary I nie tęsknie kiedy patrze co za nami czaisz? Kiedyś plany zastąpił komplet dill pack Mama nie pytała za co żyje, skąd ten kwit mam Niejedna mi gadała Byleś głupi gnojek,szczyl,cham Ale przynajmniej wiem jak to wygląda z bliska Byliśmy żołnierzami z durną misja z klatek Każdy walczył choć to głupie I nie wyszło czasem Wiesz bloki wtedy były sojusznikami salut Ale wszystko się zmienia Bo już znikamy z planu
Ref. Opowieści z frontu Opowiem ci coś tu Goń po bletki z kiosku Kolesi pozdrów Ktoś coś polecił? skosztuj Oponenci? Pozdrów Ktoś coś węszy?wciąż tu Od komendy broń bóg Choć błędy są znów Ktoś coś polecił? skosztujTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.