Niektórzy wciąż mówią o mnie nie jestem spoko ziomkiem, Cieszysz się, że mnie znasz, ja się cieszę, że masz forsę I to nie jest dobre, wiem, że to nie jest dobre, Albo połamią mi nogi, albo skończę w Odrze I znowu wale krechę z myślą, że będzie tą ostatnią I albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto I rzuciłbym to dawno, rzuciłbym to tak, o, Jak każdy z nas chociaż, to już niezłe bagno i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy Ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz I znów płaczę, i chuj, że płaczę, co? Teraz kurwa powiesz, Bonus - chuj, nie facet? Pierdolę ten syf i ogólnie branże, Bo wiem, że albo wygram, albo umrę w walce, Albo umrę w wannie, albo chuj wie, mam gdzieś, Do stracenia nie mam nic oprócz kartek.
Refren:
Znów jest jutro, A ja znów dziś boję się wstać, Znowu wątpię, bo jestem sam, Znowu wątpię, bo nie chcę spaść, Znów bez nadziei na dno jeszcze raz, Więc powiedz, że świat już poniesie nas, Bo czasem jest tak, że brak mi nadziei, Bo boję się wstać, bo boję się spaść Na dno jeszcze raz
By tam gnić jak kiedyś...
Codziennie powtarzamy wciąż te same brednie, Wiesz trzeba, to życie kopnąć w dupę, codziennie Powtarzamy, że już więcej tak nie będzie, Aż, któryś krzyknie zdrowie lejąc kolejną lufę, Wiesz, że krew nam przyśpiesza, a powieki nie chcą opaść, Powiedz kumplom, że tak czasem jest po prochach, Wielu z nas tu bez pracy zapierdala w drogich skokach Albo chlejemy znów do rana, gdy otworzą nowy lokal, Rano piszę znów na projekt, albo pije znów za rogiem, Matek dzwoni i się wkurwia, bo nie piszę znów za dobrze, Wiem w ten sposób nie zabije kurwa wspomnień, Ale może choć na chwilę zapomnieć się uda o niej Przybijam piątki, jak każdy na projektach, O tym gada i to nie, żebym się woził po układach, Kurwa, sam do czegoś dojdę, ale boję się jutra I znów kac, albo zjazd, albo skończy się gotówka, Albo skoczę z okna, bo psychicznie znowu paranoja, Nie jest tak jak być powinno i to nie już dla nas pora I to już norma i nie powinienem pisać, Życie to nic więcej, niż egoizm, hajs i hipokryzja.
Znów jest jutro, A ja znów dziś boję się wstać, Znowu wątpię, bo jestem sam, Znowu wątpię, bo nie chcę spaść, Znów bez nadziei na dno jeszcze raz, Więc powiedz, że świat już poniesie nas, Bo czasem jest tak, że brak mi nadziei, Bo boję się wstać, bo boję się spaść Na dno jeszcze raz
Znów jest jutro, A ja znów dziś boję się wstać, Znowu wątpię, bo jestem sam, Znowu wątpię, bo nie chcę spaść, Znów bez nadziei na dno jeszcze raz, Więc powiedz, że świat już poniesie nas, Bo czasem jest tak, że brak mi nadziei, Bo boję się wstać, bo boję się spaść Na dno jeszcze raz
By tam gnić jak kiedyś...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.