29 marca 1990 Szczecin, szpital, zmęczona matka w ręce bierze dziecko tak jak milion innych matek powiesz ale jebie mnie to moja płyta to se ją zaczynam tak i weź się pierdol nie wiem która płyta
Nie myślę o tym piszę i to boli a znów jakiś śmieć się ciśnie o technikę i to boli bo powiedz, kurwo, który by to złożył tak że się czujesz jakbyś wyjął serce z piersi i pokroił i to boli bo rap bez tego nie ma prawa istnieć i to kuma kurwa każdy co choć raz stał na gzymsie gdy będzie chwiał się stołek może wtedy będzie łatwiej Ci zrozumieć o czym piszę i dlaczego jeszcze walczę nie mam dla Ciebie nic mam trochę brudu, kilka blizn i trochę o mnie wiesz już ale reszta może być jak wstyd, co budzi Cie na zjebach nie daje spać co noc i Cię trzęsie jakbyś zaraz zejść miał kurwa znasz to, co?
śniadanie zjadłem koło ósmej i z szafki biorąc uśmiech nr 3 pocałowałem w czoło córkę narzeczona pijąc kawę z troską pyta wciąż co u mnie kurwa przecież jej nie powiem prosto w twarz tak nie mogę wypuściłem psy na ogród wypaliłem szlugi w wiadomościach wczoraj zabił jeden, dziś zabije drugi "co mnie to se myślę", na kolacje dziś wydam 2 stówy a gdzieś ktoś umiera z głodu i to jest przykre, mówisz? i to jest przykre, kiedy myślę ze już nie mam uczuć zamiast się budzić w swoim łóżku wolę gdzieś na bruku kiedy córka mówi „Tato” jestem bliski płaczu nie wiem czy kiedyś mi wybaczą wziąłem tabletki te po których przyjdzie uśmiech jakoś staram się ogarnąć te postać, co widzę w lustrze ułożyłem włosy nie wiem co tam robiłem później nagle postanowiłem umrzećTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.