Żył, żył, żył, żył jak we śnie jak w koszmarze żył wciąż, bo w tym świecie przemoc była codziennością co dzień z prośbą żeby go ogień dotknął bo w tym świecie przemoc była koniecznością urodził się od razu trafił do piekła diabeł wiedział, że to jego następca wiesz, to jego napędza krew, morderstwa na rękach, pętla na zdjęciach dzieciak, w jego oczach widać strach,smutek w jego oknach słychać płacz i tą nutę w jego krokach, kurwa czuł, że to wszystko razem nie współgra czuł się źle, w szkole, w domu, na ulicy znowu czuł, że nic się nie liczy ludzie zastygli kiedy puściły mu nerwy w szkole przecież wiesz co zrobił wtedy w szkole szukali go, on szukał samego siebie przecież zamiast siebie znalazł ją i był pewien że te oczy pokażą mu drogę oddadzą mu to co jest przecież tak upragnione jednak nie wytrzymał i często myślał że to wszystko to fikcja wiedział, że zostało mu nie wiele czasu jeszcze coraz mniej czasu, myśli coraz więcej czuł, że jest z nim coś nie tak po tych minutach w kościele już więcej tutaj nie wejdzie, noc biurko, północ, ciemny pokój wciąż w kółko truł go lęk, niepokój sięgał po broń napisał list wsadził lufę do ust obudził się z krzykiem obok ona spała jak zawsze a właśnie, wstawał świt nad miastem
Ohh to tylko sen tylko śniło się to Ohh to tylko sen wiesz tylko śniło się toTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.