Katalog:  A   B   C   D   E   F   G   H   I   J   K   L   M   N   O   P   Q   R   S   T   U   V   W   X   Y   Z   0   1   2   3   4   5   6   7   8   9 

B / Bonson / Border


[Zwrotka 1: Bonson]
Ja to ten, co ma biznes plan, luz
Spokojne noce i sny bez zmian, luz
Spokojnie wchodzę i milkniesz jak grób
Bo zapomniałeś już, że miałem ksywkę bankrut
Jest git, jest hajs, kolacja w zamku dziś
Jest karta win? Weź dwa
Jej uśmiech, wjazd truizmem, daje siłę wstać
Jej koleżanki mówią „typ bez wad”, a ja to w piździe mam
Przejebałem całą flotę, gryzę tynk ze ścian
I znów zniknę na trzy dni, jak mi styknie dziad
Jak coś dryndnę, brat, to mi fikniesz z dwa
Nie odbieram, kiedy ona dzwoni znów na wkurwie
Nikt nie odbiera, najlepszego zioma znów mam w lustrze
Apartament, piętro siódme, życie jest okrutne
Kiedy znowu dzielę towar, na zegarku pięć po szóstej
I chuj, nie potrzebny mi nikt, dwa koła w błoto
Kiedy ty żresz podeszwy by żyć, nie widzę w sobie winy
Krzyczę że to przez nich i nic mnie nie powstrzyma
Tego już się nie uda zmieść pod dywan
Ja i on, on i ja, taki los, mój przyjaciel broni, brat
Mówią, że mam problem, wiem, mam w chuj
Kiedy jeden idzie w górę, drugi zjeżdża w dół

[Refren]
I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb
Bo dwóch nas jest, zamiast się czuć jak szef
Znów czuję w ustach krew i tylko wkurwiam się
Bo znowu robię głupstwa, klnę
Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie”
I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb
Bo dwóch nas jest, zamiast się czuć jak szef
Znów czuję w ustach krew i tylko wkurwiam się
Bo znowu robię głupstwa, klnę
Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie”

[Zwrotka 2: Flojd]
Budzę na podłodze się i kurwa krew na spodniach
W bani taki chlew, że Bóg chyba o nas zapomniał
Jednocześnie gniew, euforia i między nami dwoma
Do utraty tchu, jak Bliski Wschód i święta wojna
Dla mnie nie najlepsza opcja, jak się wjebać w długi
Na michę i coś tam od Wira wyżebram na szlugi
W chuju mam to, czy mnie lubisz, bo bliskim robię krzywdę
I zaufaj, że nie chciałabyś się przy mnie budzić
Ale ten pierwszy to jest niezły gość
Wierny ideałom i wciąż stara się o lepszy los
Czasem nawet pochwali go na uczelni ktoś
Pracowity, nie wypuści, jak już złapie w zęby kość
I nie wie, co to długi, na imprezach bywa rzadko
Woli na siłkę iść w tym czasie, ale co kto lubi
Bardziej ułożony facet jest, nie to co drugi
Z takim o poranku chciałabyś się obok budzić

[Refren]
I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb
Bo dwóch nas jest, zamiast się czuć jak szef
Znów czuję w ustach krew i tylko wkurwiam się
Bo znowu robię głupstwa, klnę
Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie”
I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb
Bo dwóch nas jest, zamiast się czuć jak szef
Znów czuję w ustach krew i tylko wkurwiam się
Bo znowu robię głupstwa, klnę
Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie”

[Zwrotka 3: KPSN]
Ciężko mi się zmotywować
Siedzi leń w fotelu, zamiast pisać pije browar
I się wkurwia, bo mu coś znów przeleciało koło nosa
I ta duma, ktoś ma więcej, nie możesz się przystosować
Ona pyta czym się martwię, ja że niczym, nie mam doła
Taki ton, że kaligrafia to jak litery z Caps Locka
Taki ton, że jak ogarniam to brakuje dna bez końca
Taki ton, że nikt nie dzwoni, bo już nie ma co ratować
Głowa wytrzymała niejeden presji atak
Znajomi się cieszą, że jednak coś ogarniam
Bliscy zdziwieni, że się wyrwał z tego bagna
Mama podaje obiad, atmosfera życia warta
Dzwoni kumpel, jak za dawnych, „chodź się nachlać”
Kochanie, przepraszam, to tradycja, nie męczarnia
Bo czasem ze mnie jest nieraz taki diabeł
Wynajdę byle okazję, by ten drugi poczuł władzę
I chuj, za to, co zrobię, moralniak zmęczy trzy doby
Tradycja narodowa, każdy tryb weekendowy
Żaden egoista, dla swoich serducho oddam
Bonson, KPSN, Flojd, święta trójca, mistrzowska

[Refren]
I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb
Bo dwóch nas jest, zamiast się czuć jak szef
Znów czuję w ustach krew i tylko wkurwiam się
Bo znowu robię głupstwa, klnę
Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie”
I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb
Bo dwóch nas jest, zamiast się czuć jak szef
Znów czuję w ustach krew i tylko wkurwiam się
Bo znowu robię głupstwa, klnę
Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie”
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.


Podobni wykonawcy

Szukaj MP3
· Bonson - Border
· Konwertuj video do MP3
· Konwertuj video do MP4

Teledyski » Bonson...
 · Bonson - Pozory
 · Bonson, Marcin Czersky Czerwiński, Izabelka - Kryzysowa Narzeczona

Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by © 2004-2024 Teledyski.info || Polityka cookies || Darmowe Mp3 || Zgłoś błąd

[ darmowe teledyski do oglądania ]