1.Mówiłbym i mówiłbym bez spoczynku, o twoich oczach do synonim szczytu. Aż definicji zabrakłoby dalej, by móc twe oczy określić innym zdaniem. Robię to jak najlepiej, jak da się Ty najlepiej dajesz mi wenę w zestawie. Więc dodać coś mogę jeszcze, twój uśmiech me sny niech uczyni zmienne.
Ref:I całą resztę niech Ci się zechce, zamienić w radość, zamienić w szczęście. Dni niczym różdżką zaczarowaną, niech się nagle staną obrane baśnią. Bo dobrze wiem, że uda Ci się, to zrobić wnet w gepardowym tempie. Tylko tak odinstalujesz mi, na zawsze już wszystkie nie chciane sny.
2.Mówiłbym i mówiłbym bez urywku, o twoich ustach do wiśni znów zakwitu. Aż po owoce czerwone dojrzałe, by móc twe usta porównywać w nich także. Robiłbym to nawet jakby już wrzesień, przyniosł jesień, złoty dywan w tym deszcze. W zimie w jej całunie jeszcze, a mi wystarczy, gdy smutne sny zabierzesz.
Ref:I całą resztę niech Ci się zechce, zamienić w radość, zamienić w szczęście. Dni niczym różdżką zaczarowaną, niech się nagle staną obrane baśnią. Bo dobrze wiem, że uda Ci się, to zrobić wnet w gepardowym tempie. Tylko tak odinstalujesz mi, na zawsze już wszystkie nie chciane sny Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|