B / Bolis / Kawał o rowerzyście
1.Raz jechał na rowerze pewien rowerzysta, aż zatrzymała go nagle policja. Jeden z policjantów jego się zapytuje: Gdzie światła są Panie: On krótko mawia: Ukradli mi zbuje.
A kto Panu ukradł pyta się policjant, on odpowiada: Energetyka. Jak energetyka? Dlaczego akurat, on zwięźle na to: Bo nie płaciłem za prąd kuźwa.
2.Policjant ponawia to samo pytanie, na temat braku w rowerze świateł. On odpowiada: Przecież już mówiłem, potwierdzą nawet w energetyce.
Mandat dla Pana będzie oznajmia policjant, pięćdziesiąt złoty taki mandatowy finał. Więc mówi zatem: To proszę wpisać, tak nie zapłace - pokryje to energetyka.
3.Drugi policjant do niego podchodzi, o dmuchanie w alkomat szybko prosi. I gdy dmuchał chwile to zaraz za chwile, ujrzał z ledwością swe własne promile.
On na to: Panie Władzo nic a nic nie piłem, ten alkomat wskazuje nie prawdziwie. To jak Pan nie pił, zróbmy test trzeźwości, odpowiada: Dobrze Panowie mundurowi.
4.Z testu trzeźwości wypadł bardzo kiepsko, na pierwszym starcie niestabilnością pierdnął. I tak z nie picia wyszła wytrzeźwień izba, gdzie komnata nietrzeźwych pijanych wciąż wita.
Noc mineła, a blady świt przywitał w wytrzeźwiałce, a za ten pobyt dostał dwieście złoty nie inaczej. Rachunek duży, zdołożonym mandatem, piechota bez rowera w tym na dodatek. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|