B / Bolis / Jesienna dziewczyna z tamtego dnia
1.Była to końcówka września, rok dwa tysiące piętnasty. Był to początek tygodnia, minęło kupę czasu od tamtego dnia.
2.Pogoda wtedy dopisywała, watę cukrową jadłem ja. Jesień kolory purpurowe dała, a w sercu wciąż tylko ta.
Ref:Dziewczyna co aleją szła, co urodę miała jak przejrzysta łza. Na jej włosach zawisł suchy liść, pamiętam to jakby to było dziś.
I czy jeszcze kiedyś przyjdzie mi, ujrzeć tą jesienną dziewczynę. Czy szatynką jeszcze jest do dziś, nie wiem sam, choć tą chwilę w sercu mam.
3.A potem był październik, o tej dziewczynie mam sny. Raz poszedłem do cukierni, tam dane było zobaczyć ją mi.
4.Kupiłem u niej sernika kawałek, nic więcej nie chciałem już ja. To był chłodny poniedziałek, a w sercu jest właśnie ta.
Ref:Dziewczyna co aleją szła, co urodę miała jak przejrzysta łza. Na jej włosach zawisł suchy liść, pamiętam to jakby to było dziś.
Dziś znów ją zobaczyłem, w cukierni, której byłem. Tam pracowała ta dziewczyna, do dzisiaj z niej jest szatynka. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|