Urodziłem się w ustroju Pięknym i jedynie słusznym, W którym trzeba być posłusznym. Nie wiem, czemu, gdy go nie ma, Śpiewam pieśń urodzinową Na nutę nie całkiem nową.
Wątroba, wątroba, wątroba moja, Nie jesteś już młoda, pięćdziesiąt masz lat. I Ciebie mi szkoda, bo płuc to mi żal, A serce w rozterce - Znów idę na bal! Wątroba, wątroba, wątroba moja, Dziś Tobie poświęcam ten wieczór. Twój kat. I wierz mi, Kochana, że jesteś jedyna. Tak czule jedynie swą matkę wspominam. Wątroba, wątroba, wątroba moja!
W domu było nas czworo. Miałem siostrę, ojca, matkę. Do szkoły chodziłem w kratkę. Bardzo chciałem mieć brata, Starzy inne plany mieli - Brat był w Moskwie tak, jak chcieli.
Chcieli jeszcze dużo więcej Ci panowie sekretarze, Co czerwone mieli twarze: Żebym był dla brata bratem, Żebym kochał swego brata I ogólnie sratatata.
A jak byłem już aktorem, To nakaz taki wydali, Żeby ludzie się nie śmiali A ja dzisiaj jak idiota Śpiewam pieśń urodzinową Na nutę nie całkiem nową.
Wątroba, wątroba, wątroba moja, Nie jesteś już młoda, pięćdziesiąt masz lat. I Ciebie mi szkoda, bo płuc to mi żal, A serce w rozterce - Znów idę na bal! Wątroba, wątroba, wątroba moja, Dziś Tobie poświęcam ten wieczór. Twój kat. I wierz mi, Kochana, że jesteś jedyna. Tak czule jedynie swą matkę wspominam. Wątroba, wątroba, wątroba moja!
Potem przyszły czasy nowe, Co je dzieci pamiętają, Bo te czasy siedem lat mają. Solidarnie się zrobiło I nadzieja była w nas, Że paranoja pójdzie w las.
Rozpisano nawet konkurs, Na piosenkę całkiem nową: "Z kim tu iść tą wolną drogą", Że nagrodą była władza, Więc się wszyscy pokłócili - Ideały porzucili.
Znów wygrała paranoja. Ja chcę być dziś przy korycie - Każdy o tym marzy skrycie. Więc nie dziwcie się, Kochani, Że śpiewam pieśń urodzinową Na nutę nie całkiem nową.
Wątroba, wątroba, wątroba moja, Nie jesteś już młoda, pięćdziesiąt masz lat. I Ciebie mi szkoda, bo płuc to mi żal, A serce w rozterce - Znów idę na bal! Wątroba, wątroba, wątroba moja, Dziś Tobie poświęcam ten wieczór. Twój kat. I wierz mi, Kochana, że jesteś jedyna. Tak czule jedynie swą matkę wspominam. Wątroba, wątroba, wątroba moja!
Czas już kończyć urodziny, Bo wątroba nie wytrzyma - Nie pomoże rada Tyma. Nie pomoże sam Mistrz Bralczyk, By rozwiązać rebus Lecha - Żeby wygrać, trza mieć pecha.
"Ja bym przegrał, gdybym wygrał" - Co to znaczy dla Stalina, Co to znaczy dla Lenina? Co to znaczy dziś dla Polski, Że śpiewam pieśń urodzinową Na nutę nie całkiem nową?
Eeeeeh! Wątroba, wątroba, wątroba moja, Nie jesteś już młoda, pięćdziesiąt masz lat. I Ciebie mi szkoda, bo płuc to mi żal, A serce w rozterce - Znów idę na bal! Wątroba, wątroba, wątroba moja, Dziś Tobie poświęcam ten wieczór. Twój kat. I wierz mi, Kochana, że jesteś jedyna. Tak czule jedynie swą matkę wspominam. Wątroba, wątroba, wątroba moja!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.