Żył kiedyś rzeźbiarz genialny, Skromny i wielce nieśmiały, Za sprawą muzy skrzydlatej Kandydat do wiecznej chwały. Za sprawą muzy skrzydlatej Kandydat do wiecznej chwały.
Raz postanowił wyrzeźbić Pomnik ku chwale kobiety, Lecz różnych imał się technik - - Ale bez skutku. Niestety. Lecz różnych imał się technik - - Ale bez skutku. Niestety.
Długo z materią się zmagał, Zmysły w ascezie wciąż ćwiczył, Aż wpadł na pomysł najprostszy I zrobił pomnik ...dziewicy! Aż wpadł na pomysł najprostszy I zrobił pomnik ...dziewicy!
Ogromna bryła gliniana Tkwi na cokole jak święta, Pod nią zaś napis wykuty, Napis króciutki: "NIETKNIĘTA!" Pod nią zaś napis wykuty, Napis króciutki: "NIETKNIĘTA!"
Lecz rzeźbiarz, że był genialny, Rzeźbić w tej glinie chciał dalej I tak się zawziął paskudnie, Aż swoje dzieło ...rozwalił! I tak się zawziął paskudnie, Aż swoje dzieło ...lalala!
Nieraz by przejść do historii Zgoła potrzeba geniusza, A nieraz tylko wystarczy, Żeby niczego nie ruszać! A nieraz tylko wystarczy, Żeby niczego nie ruszać!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.