W moich cierpień ciaśniutkiej izdebce, z oknem bluszczem i smutkiem zarosłym, wciąż natykam się, gdy po niej drepcę, na facetów z twych przygód miłosnych.
A za oknem mym słyszę i widzę tych, co cierpień izdebka nie mieści, jak się snują w oparach przywidzeń z twoich przygód miłosnych faceci.
Facet tu, facet tam, czasem dwu, czasem sam. Jak ze snu złego ram z nimi u- drękę mam.
W moich cierpień ciaśniutkiej izdebce, na kozetce, pod lampą, za biurkiem, gwarzą, łażą i ważą mnie lekce ci faceci, i śmieją się chórkiem.
Nawet tamten najcięższy idiota, co przy tobie nie stracił na wadze... Ach, okrutna to, straszna ciasnota! Czemu ja się stąd nie wyprowadzę?
Facet tu, facet tam, czasem dwu, czasem sam. Jak ze snu złego ram z nimi u- drękę mam.
Tak niedawno dziewczęce twe ciało czas w kobiecość po zęby uzbroił, a już tylu się panów zebrało: pełniuteńki cierpienia pokoik!
Jak to szczęście się szybko utlenia, bo i tobie nie szczędzi los troski – w pokoiku twojego cierpienia, pełnym dziewczyn z mych przygód miłosnych.
Dziewczę tuż, dziewczę tam, czasem – cóż... czasem z dam. Ja ci nóż w serce pcham, a twój już sam tam mam.
Sam tam mam... Sam tam mam... Mam.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.