U Coco Chanel widziałem cię dziś, moja Giocondo Otulał cię lis i kapelusza czarne rondo Na Champs Elysées renault métallique w słońcu świecił Szczęśliwy był wiatr, co twoje smukłe nogi pieścił
Szeptałem: Chérie, tak, pragnę być twym Fantomasem M1 już mam, nie jestem w końcu Papuasem Za rok będzie fiat, a może pięć dni w Zakopanem Je t'aime, ô madame, wynajmę ranczo pod Poznaniem
Chociaż kobiet tyle znam Chcę być twoim Fantomasem Niby stal bicepsy mam Mogę przydać ci się czasem Dżentelmen à la Lupin Zawsze z gestem i fantazją Mogę spełnić każdy sen Nie gardź, pani, tą okazją Nie gardź, pani, tą okazją, nie!
Na pamięć już znasz chansons d'amour pod wieżą Eiffla Pigalle oraz Louvre, Montmartre w błękitnych super rifle'ach Fantomas to ja - wystarczy twój wzrok na przemianę Daj porwać się stąd, na Wisłę zamień swą Sekwanę
Od głowy do stóp ubiorę cię całą w Hofflandzie Mam skarbiec u drzwi i żaden kryzys nas nie znajdzie Więc znak chociaż daj, że widzisz mnie tu dziś, o pani Z reklamy Chanel w witrynie sklepu z perfumami
Chociaż kobiet tyle znam Chcę być twoim Fantomasem Niby stal bicepsy mam Mogę przydać ci się czasem Dżentelmen à la Lupin Zawsze z gestem i fantazją Mogę spełnić każdy sen Nie gardź, pani, tą okazją Nie gardź, pani, tą okazją, nie!
Dżentelmen à la Lupin Zawsze z gestem i fantazją Mogę spełnić każdy sen Nie gardź, pani, tą okazją Nie gardź, pani, tą okazją O nie, nigdy, chérie!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.