Nieprzespanej nocy znojnej Jeszcze mam na ustach ślad. U Starego Joska na ulicy Gnojnej Zebrał się ferajny kwiat.
Harmonia z cicha na trzy czwarte rżnie, Ferajna tańczy, ja nie tańczę. Z szaconkiem, bo się może skończyć źle, Gdy na Gnojnej bawimy się.
Bez jedzenia i bez spania, Byleby co było pić, Kiedy Antek na harmonii zaiwania, Trzeba tańczyć, trzeba żyć!
Harmonia z cicha na trzy czwarte rżnie, Ferajna tańczy, ja nie tańczę. Z szaconkiem, bo się może skończyć źle, Gdy na Gnojnej bawimy się.
Kto znał Antka, ten miał mojrę, Ale jeden nie znał jej I dlatego się naraził na dintojrę, Skończył się z przyczyny tej.
Harmonia z cicha na trzy czwarte rżnie, Ferajna tańczy, wszyscy zdrowi. Z szaconkiem, bo się może skończyć źle, Gdy na Gnojnej bawimy się.
Antek z pistoletem w dłoni, A Franek z fajerą w drzwiach. A frajer frajera pompką od rowera Zaiwania, że aż strach.
Harmonia z cicha na trzy czwarte rżnie, Ferajna tańczy, wszyscy zdrowi. Z szaconkiem, bo się może skończyć źle, Gdy na Gnojnej bawimy się.
Już latarnie sennie świecą, Cicho gwiżdże nocny stróż, A kat Maciejowski tam, pod szubienicą, Na Antosia czeka już.
Harmonia z cicha na trzy czwarte rżnie, Ferajna tańczy, ja nie tańczę. Z szaconkiem, bo się może skończyć źle, Gdy na Gnojnej bawimy się.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.