Mały tani motel, wynajęty pokój I zielony stół. Skończony poker, nikt nie powie, Graj, Mały Szu!
Pająk na tapecie obserwuje muchę, Złapie ją, albo nie. Rzuca celnie butem za ścianą jakiś gość, Głośno klnie.
Ref.: Zrywam się więc i radio na ful, I whiskey znów łyk. Ja zwariuję dziś, na pewno. W szklance dno! O! Nie udał się szkolny ten trik, Z rozdania był strit I przebicie ostre w ciemno! A forsy brak, w gardle mdli.
Mały tani motel, neon tuż nad oknem I zielony stół. Pod wieczór jutro siądą kumple, Graj, Mały Szu!
Twarze się rozpłyną w tytoniowym dymie, Szelest słów, forsy szmer. Życie w miniaturze, pojutrze już tu nie, Nie będzie mnie!
Nogi na stół i radio na ful, A fule do rąk. Jak nie trzeba to się pchają! Co za pech! O! Szkolny ten trik, z rozdania był strit, Chyba strit, zasypiam i ciągle gram. Wbrew sobie gram, Chcąc nie chcąc, sam ze sobą...
Ref.: Zrywam się więc i radio na ful, I whiskey znów łyk. Ja zwariuję dziś, na pewno. W szklance dno! O! Nie udał się szkolny ten trik, Z rozdania był strit I przebicie ostre w ciemno, Ale ktoś lepszy był!
(c) Bogusław Mec 1987Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.