Gdybyś był podniebnym ptakiem Białe skrzydła miał Z góry patrzyłbyś na świat Którym targa wiatr Gdybyś, bracie, ptakiem był Miałbyś lżejsze sny
Nie jak ja (nie jak ty) Nie jak my (nie jak wy)
Gdybyś był zmęczonym drzewem I korzenie miał Z dołu patrzyłbyś na świat Który toczy rdza Gdybyś, bracie, drzewem był Miałbyś cięższe sny
Że pada szary śnieg Że ginie ptaków śpiew Że autostrady wąż Oplata ziemię wciąż
Nie dano skrzydeł nam Tylko głaz Syzyfowy A jednak wiara w nas Mówi nam: Bracie, wstań Nie dano skrzydeł nam Tylko głaz diamentowy I tęsknoty
Ptaki z chmur, a drzewa z dołu Patrzą na ten świat Ja bym z boku spojrzeć chciał Ale nie mam jak Ja bym z boku spojrzeć chciał Ale toczę głaz
Nie dano skrzydeł nam Tylko głaz Syzyfowy A jednak wiara w nas Mówi nam: Bracie, wstań Nie dano skrzydeł nam Tylko głaz diamentowy I tęsknoty
Gdy pada szary śnieg I ginie ptaków śpiew Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|