Z podwórka na podwórko Chodził pan kataryniarz Nie było telewizji Nie było nawet kina Nie było telewizji Nie było nawet kina
W Saskim Ogrodzie grała Orkiestra jakich mało Dorożką na Bielany W niedzielę się jechało Dorożką na Bielany W niedzielę się jechało
Walenty, wio, na koźle Poganiał swego siwka A w domach zamiast radia Grywała pozytywka A w domach zamiast radia Grywała pozytywka
Walercia z Franią biegły Hen w Kampinoskie Lasy Na grzyby, na jagody To były śmieszne czasy Na grzyby, na jagody To były śmieszne czasy
Na Saską Kępę chadzał Pan Gucio na karuzel I bawił się wesoło A czasem wracał z guzem I bawił się wesoło A czasem wracał z guzem
Z prababką i pradziadkiem Rozsłonecznionym latem Do Młocin Wisłą sunął Dymiący parostatek Do Młocin Wisłą sunął Dymiący parostatek Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|