To pech, nie twoja wina Wieczorny, miejski pech Biletów nie ma w kinach W kawiarniach nie ma miejsc
Więc co zrobimy Z tak pięknie rozpoczętym wieczorem?
Jest na to jedna rada Powiedzieć ledwie śmiem Bo nie wiem, czy wypada By wprost poprosić cię...
Wstąp do mnie, do mnie wstąp Przed nami tyle czasu Pokoik blisko stąd I powiem ci od razu Nie będzie znaczków, płyt Ni żółwia z Galapagos Z tych rzeczy - nic a nic A będzie wielka radość Że sami, sami tylko Że blisko, blisko, blisko Więc choć na chwilkę wstąp To niedaleko stąd
To pech, nie twoja wina Ten wyż, wieczorny tłok Przepraszasz mnie oczyma Dotykasz moich rąk
Więc co zrobimy Z tak pięknie rozpoczętym wieczorem?
Na dobry pomysł wpadłem Na pewno teraz wiem Że można i wypada Aby poprosić cię...
Wstąp do mnie, do mnie wstąp Przed nami tyle czasu Pokoik blisko stąd I powiem ci od razu Nie będzie znaczków, płyt Ni żółwia z Galapagos Z tych rzeczy - nic a nic A będzie wielka radość Że sami, sami tylko Że blisko, blisko, blisko Więc choć na chwilkę wstąp To niedaleko stądTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.