Wywróżyła mi Cyganka dni życia ciekawe I doszliśmy do Berlina, a dojdziem nad Łabę Wywróżyła, że mieć będę żonę, co nie zdradzi No i prawda - bo pepesza wierna fryców kładzie
Ja Cygankom niezbyt wierzę, aleś mnie ucieszył Wnuków, bracie, się doczekasz przy wiernej pepeszy Bliski czas, gdy stromą piersią panna cię przytuli Drogę do niej jak jaskółki celne znaczą kule
Pewno diabeł esesmański zaplątał ten węzeł Będziem jednak póty rąbać, póki nie rozerwiem Będziem jednak póty rąbać, póki nie rozerwiem
Wywróżyła mi Cyganka - nie umrę przed czasem Ale może nie wiedziała o Berliner Straße Omijałem nad Miereją i nad Wisłą kule Ale nie wiem, jak to będzie w Technische Hochschule
Choćbyś, bracie, długo wróżył, nic ci nie pomoże Bo ktoś przecież rozgryźć musi ten najtwardszy orzech Rozwijały pierwsze maje chorągwie czerwone Tę najkrwawszą do ataku ponieść nam sądzone
Pewno diabeł esesmański zaplątał ten węzeł Będziem jednak póty rąbać, póki nie rozerwiem Będziem jednak póty rąbać, póki nie rozerwiem Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|