Z rozkazem wyjazdu, w kolumnie marszowej, jedziemy, kierowcy, przez cały nasz kraj. Z łoskotem ciągniemy rynsztunki polowe, gdzie metą poligon, a parkiem nam gaj.
Polecimy polską drogą, gdzie piechurzy już nie mogą, gdzie koń osłabł pod ostrogą, tylko gazu, gazu daj.
Czy słońce w chłodnicach gotuje nam wodę, czy ślisko pod kołem, czy plucha, czy mgła, pojedzie nasz transport zielonym pochodem, doleci do celu i Mazur, i Star.
Polecimy polską drogą, gdzie piechurzy już nie mogą, gdzie koń osłabł pod ostrogą, tylko gazu, gazu daj. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |