Ref. Nie rozmieniam się na drobne, szkoda chwil Kalkulacje zawsze chłodne, prosty deal Głowa rodzi myśli płodne, dobry film Chcemy lecieć ciągle wyżej, wyżej (x2)
W szkole mówili mi, że zdolny, ale nieposłuszny I mnie skreślali, bo nie nadawałem się do musztry Co tydzień, wiesz, pedagog: „Do dyrekcji to wezwanie” Tam próbowali wytłumaczyć mi dostosowanie
Nie rozumiałem tego nigdy, nie rozumiem dalej Choć jestem starszy i tak łatwo mostów już nie palę Aha, akurat chciałbym, w sumie z tym jest różnie – miarę Tracę, czysty bunt wystarcza mi tu za plan na działanie
Ale wychodzę na swoje Ty tańcz, jak ci grają, ja sam sobie piszę rolę Z opaską na oczach przez zakręty Bo szara codzienność to mi działa tu na nerwy, wiesz
Nie, życie po śmierci to nie walking dead Raczej martwi za życia przez ten ciągły stres Ja tak nie chcę, nie chciałem nigdy Naprawdę nigdy, bo widzę trochę więcej niż cyfry
Ref.
Pytają się: „Basie, coś to se wymyślił znów Może już czas się dostosować, a nie ciągły bunt?” Niby to ludzie mówią, ja słyszę muczenie krów Tych świętych, co kandydują tu do rządu dusz Szyty na miarę to mam garnitur, nie etos Jak chcą mnie ustawiać, zawsze mam twarde veto Mam swoje zdanie, spojrzenie i credo Moja muzyka ma być niezależną gazetą Dla ulic, dla placów, dla bloków, dla chodników Dla moich smyków, dla osiedlowych VIP-ów Bez kwitu żyć się nie da, bez idei też nie To dlatego w mojej w głowie pielęgnuję bezkres Wiem, że nic nie wiem, ale wolnym być warto Nie ma kasy, za którą opłaca się być lalką Ja tak nie chcę, nie chciałem nigdy Naprawdę nigdy, bo widzę trochę więcej niż cyfry
Od zawsze wiem na pewno, tylko oryginalny diament błyszczy, nie będę jak wszyscy W tym filmie gram pierwszą rolę, nie tło jak statyści, nie tańczę jak wszyscy Nie pozwolę nigdy wolnej woli nikomu zniszczyć, nie będę jak wszyscy Nie wytresujesz mnie, nie zamkniesz, ja znajdę wytrych, nie tańczę jak wszyscy
Ref.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.