Tyle razy chciałabym tu wrócić Tyle razy chciałabym tu wrócić do tych chwil które już minęły I patrzeć w tył zatańczyć znów pośród chmur z wiatrem wolności Rozpalić ogień iskrą snów by zobaczyć to znów co wciąż ucieka nam I nie powróci już nigdy
Są marzenia do spełnienia Są marzenia do przegrania Są sytuacje które ranią, przymuszają do działania Zaakceptowana strata brata, przez niejednego wariata Zamiast wyciągniętej ręki teraz przed oczami krata Życiowa mata pełna krwi, pełna łez Parę wspomnień kiedy życie wiesz.. zagrało fer Pierwszą miłość jej dotyk to spojrzenie, zapamiętam A teraz po niej pozostało zakłócona wspomnień sterta Zmieniły się już czasy i nie ma tamtych akcji Wspólnych wakacji Beztroskich wariacji Ucieczek ze szkoły z ekipą nad jezioro Wieczory na osiedlu lub pod tutejszą szkołą Nie myślało się o smętach, takich codziennych problemach Liczyła się przyjaźń, przyjaźń to się docenia Teraz wszystko się zmienia Za zmianą stoją lata Pamiętasz siostra ten młodzieńczy zapał Te lata, te wspomnienia które budzą przemyślenia Chłopaki nawinęli że po stracie się docenia Już nie wrócą tamte chwile Te dziewczyny, znajomości Więc walcz o każdą chwilę, o każdy dzień radości Bo jak każdy za lat parę wrócisz myślą do przeszłości
Tyle razy chciałabym tu wrócić do tych chwil które już minęły I patrzeć w tył zatańczyć znów pośród chmur z wiatrem wolności Rozpalić ogień iskrą snów by zobaczyć to znów co wciąż ucieka nam I nie powróci już nigdy
Znowu deszcz za oknem cisza opłynęła cały pokój Zamykam oczy, chcę zapomnieć o tym co jest wokół chodź na chwilę Wrócić w czasy kiedy żyło się beztrosko Czasy za łebka tak w pamięci się ostał Wtedy nie było problemów, żyło się jakoś inaczej Teraz widzę te różnice, ciągle w pogoni za czasem A gdy znajdę chwilę wolną nocą podchodzę do okna patrzę w niebo Widzę wtedy to co marzeń skrywa otchłań Zanurzam się głęboko widzę naszą starą paczkę Szczeniackie żarty, fartem życie odsłaniało nam swe karty Jeden poszedł by za drugim z bandaną na oczach Teraz została ich garstka robiąca to samo Zobacz ile nienawiści w oczach, co się dzieje na ulicach Honor przysłonił im oczy w ślepo zapatrzonych wilkach Tylko dziś z oczami na plecach bo zamiana jest nawet taka Że pod postacią brata skryta fałszem postać kata Też nie jestem ideałem również ja popełniam błędy Często gubię się w tym świecie nerwy puszczają bez przerwy Ale dziś mam w sobie siłę która napawa nadzieją Że w końcu któregoś dnia Bóg wreszcie zajmie się tą ziemią
Tyle razy chciałabym tu wrócić do tych chwil które już minęły I patrzeć w tył zatańczyć znów pośród chmur z wiatrem wolności Rozpalić ogień iskrą snów by zobaczyć to znów co wciąż ucieka nam I nie powróci już nigdy Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.