Cisza przed burzą ja siadam na motocykl wrzucam pierwszy bieg zostawiam kłopoty Pogoń za marzeniami już mnie nie dotyczy Jadę motocyklem tylko on się teraz liczy Myślę o tym jak kolejny zakręt mam zaliczyć Tego nie wyliczysz błąd to poczujesz swąd zniczy Jestem bliski tego by zejść na kolano Rano próbowałem brakowało bardzo mało Nie jadę sam przede mną przyjaciel pędzi Zaraz dogonię go bo ja jadę przy krawędzi Podobno niebezpiecznie lecz ja kocham to ryzyko Bardzo jest fajnie oddam za to wszystko Nie wiem co inni myślą to mnie nie obchodzi Wbijam 5 bieg motor do góry podchodzi Jesteśmy tacy młodzi a benzyna płynie w żyłach Razem z nią adrenalina uśmiechnięta moja mina
Gdy widzisz motocykl po prostu uśmiechnij się bo widzisz człowieka z pasją który nie boi się Robi to co kocha pomimo tego ryzyka A gdy jedzie, towarzyszy mu piękna muzyka. Każdy dzieciak się odwraca gdy tylko usłyszy, go Macha mu z chodnika, i podziwia go Chciałby mieć też taką pasję i tyle miłości Żeby nie bać się bo tego każdy mu zazdrości Kiedy pełno we mnie złości ja siadam na motocykl Mały wypad za miasto już się błyszczą moje oczy według mnie nie ma lepszego leku na złość Bo kiedy ja jadę innym myślom mówię dość Dość już mam pogardy od tych nudnych ludzi Którzy nie doznali szczęścia a mi motor się nie znudzi On daje mi szczęście i chęć do dalszego życia I na tę chwilę bez niego nie ma dla mnie życia. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |