Kolejny spokojny dzień bo promile myśli koją Z każdym następnym strzałem szkło staje się mą zbroją Życie sen codzienną paranoją trochę chwiejny krok Przemierzam świat idę w ten największy mrok Szok ludzie przemierzają wszechświat po to By gromadzić surowiec potocznie zwany ZŁOTO Kto to wymyślił by najdroższe było aktualnie To co w życiu najmniej jest tu przydatne Maniakalne zaburzenia mam te przez tych ludzi Budzi się w nich krawiec podszywają się pod ludzi W każdym z nich drzemie sens ale coś ich łudzi Nudzi im się bycie innym bo nie chcą się trudzić Znów dziś straciłem sens zjada mnie depresja Zalałem kieliszek lepiej lecz męczy mnie ta presja Obsesja wiem lecz nic na to nie poradzę Bo przynajmniej wtedy widzę w tych ludziach twarze
Czasem sobie marzę że ten świat jest normalny Tylko promile sprawiają że jestem poczytalny Pobawmy się znam na prawdę świetną grę Wylosuj w kapselkach i do domu zanieś mnie
Pokażę znów kto jest tu najlepszy Kac rano budzi mówi weź się rozejrzyj Kolejny Bóg życia bo nie mało ich tutaj Ruszaj! A czuję się jakbym w ryj dostał z buta Nuta w tle cicho gra gdzieś w słuchawkach Większa od życia powoli staje się ta stawka A kiedy kolejny track odejdzie w zapomnienie Schleje się tej sytuacji na trzeźwo nie ocenię Zmienię się lecz nie chęci są ważne Ten sam tok myślenia dopóki nie zasnę Rano nieważne szukam tych słuchawek Zakładam na uszy i znów normalny poranek Sięgam po szklane a po niej zapita Chciałem pouczać innych hipokryta Kolejna flaszka pod stołem zbita Jestem teraz najlepszy - witam.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.