Pozarazie się życie toczy dalej Zupełnie niebywałe, że ja dalej rano wstaję Patrzę w lustro - na twarzy widzę zmarnowanie Zmarnowałem całą noc, bo za dużo rozmyślałem Rozmyślanie - zawsze poza planem Mam w tym pewną wprawę Muszę zrobić sobie kawę No bo nigdzie nie dojadę Pozarazie wszędzie już wyjadę Ale nigdzie nie wyjeżdżam Na paliwo nie mam hajsu nawet Dobrze, że przynajmniej Ja tu jestem w gazie-cie warszawskiej Byłem jakiś czas temu Nie zwiększyło to wcale numerów i tantiemów Spacerowi powolnemu się oddaje, bo za darmo A bookerowi za pół Pozarazie chciałbym Wylądować w trasie w końcu Po koncercie kąpać się w morzu i słońcu Spotkać swoich ziomków Póki jeszcze dają radę Usłyszeć miłe słowa, że zagraliśmy wspaniale Potem letnie festiwale, dostać się w końcu na nie Bo zaproszenie widmo nie sprzyja sławie i chwale Pozarazie sobie stabilizację I chujowo płatną pracę w której się już nie wykrwawiam Bo krwawicą się nie raczę I choć wracam po dziesiątce Relaksuję się z małżonką oraz pieskiem i na szczęście Żartowałem Zawsze zapierdalałem Zapierdalam teraz, będę zapierdalał dalej I gówno z tego dostanę
Pozarazie W świecie pełnym wrażeń Jednoznacznie Kiepsko się tu bawię Pozarazie Jesteśmy w tym razem Tkwimy w tym marazmie A miało być nam raźniej Ja i Ty W sytuacji wciąż niejednoznacznej Chylimy się ku sobie Lecz oddalamy znacznie Ty i Ja W sytuacji wciąż tak nienormalnej Ja i Ty Ja i Ja Tylko Ja
Pozarazie jakby po pożarze Popiołem wyścielone, ale po porażce już kolejnej Nic z niego nie powstanie Niczego już nie upchnę w harmonogramie Zaprzepaszczone perspektywy oraz szanse Ale o tym już opowiadałem Na ulicy tak jak Kazik a nie Kukiz Paweł Tak było, jest i Pozarazie będzie, choć z bólem serca stwierdzam Że nie ścierpię tych dziadów już więcej Więc mam nadzieję, że na swoją Setną piosenkę to się przekręcę Mi to nie grozi - ręce nie świerzbią, żeby słuchaczom dogodzić Ręce nie świerzbią, bo czucia nie ma w nich wcale już Od dawna nie powstało nic, a na kartkach kurz się zebrał Pozarazie trzeba będzie go posprzątać Wymienić w kuchni blat, bo się dosłownie tam rozpadł I parę innych rzeczy, które przysłania mi forsa Kiepskie samopoczucie, letarg, bujanie w obłokach Ale inne niż u szelmy na blokach, tak już w tym świecie jest Że choć z tej samej parafii mamy różnice w biografii, bo Pozarazie chcąc pogodzić się z przeszłością Od której chciałem uciec kiedyś, zdążyłem się potknąć Dlatego teraz leżę, nieba błękit oglądam Zastanawiając się czy tak właśnie przyszłość wygląda Ale nie wygląda, dostrzegam tylko dym i zgliszcza Bo jak inaczej wyglądać ma gdy u sąsiada spada bomba
Pozarazie W świecie pełnym wrażeń Jednoznacznie Kiepsko się tu bawię Pozarazie Wciąż jesteśmy razem Tkwimy w tym marazmie A miało być nam raźniej Ja i Ty W sytuacji wciąż niejednoznacznej Chylimy się ku sobie Lecz oddalamy znacznie Ty i ja W sytuacji wciąż tak nienormalnej Ja i Ty Ja i Ja Tylko Ja Pozarazie W świecie pełnym wrażeń Jednoznacznie Kiepsko się tu bawię Pozarazie Jesteśmy w tym razem Tkwimy w tym marazmie A miało być nam raźniej Ja i Ty W sytuacji wciąż niejednoznacznej Chylimy się ku sobie Lecz oddalamy znacznie Ty i ja W sytuacji wciąż tak nienormalnej Ja i Ty Ja i Ja Tylko JaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.