To to duo jak Duńczyk i Kvinto, Blask Ulic Na bitach tak spasionych, że słychać cellulit Tuli nas miasto jak wilczyca matka Połączyła nas walka, choć to WWA, nie Bagdad Ty tata zapal blanta i pogódź się z tym faktem Miała być z nieba manna dostałaś szarańczę Patrz, na boki, na bloki tam masz mnie Chcemy lexy, Toyoty mieć, nie dać się I wiesz znam tych z hajsem co nie spokojnie śpią I tych co będąc na dnie błogosławią los Miasto moja miłość od kołyski po piach Na jego szczycie krzyczę jak Montana "Mój jest świat" Widząc mnie w drzwiach lepiej dzwoń 112 Bo każdy mój pancz może wyjebać ci ze łba Złoty strzał, dawka, zdechniesz w konwulsjach Bo wypluwam z siebie więcej ognia niż wulkan Bo puszczam w żyły nadzieje jak William Wallace By walczyć o swoje i ginąć za swoje Gnoje co jest, to ten projekt, za tym stoję
Blask, nie oślepia cię, blask, dziś jest twój dzień, Blask, zaciśnij pięść, MRW, Młody M, Blask, te ulice znasz, blask, wiesz co i jak, Blask, kto towar pcha, cii /x2
Stuknął nowy rok, projekt, ja mam nowe emocje Bo nigdy nie byłem z tych co siedzą z tv w piątek Siedzę z ziomkiem przy buteleczce gorzkiej Aby lepiej nam się wiodło, mordo Haa, proszę duży respekt jak zrobiłeś wielkie plany To już kolejny miesiąc jak tego nie ogarniamy Wiesz w sumie to tu co drugi ma ciężkie stany Bo łatwiej jest uśmierzać ból niż leczyć rany Żyjemy szybko, ale ja lubię to tempo Cały czas do przodu, więc nie pierdol mi o retro Kolejny sezon 09 to był przełom Kryzys mnie nie dotknął, ja nigdy nie miałem tego Między prawdą, kłamstwem, biedą, bogactwem WWA krzyczy o swoje na dwa miliony gardeł Czasem myślę nasze losy to przypadek Ale mam silną wiarę, bo i tak damy radę
Blask, nie oślepia cię, blask, dziś jest twój dzień, Blask, zaciśnij pięść, MRW, Młody M, Blask, te ulice znasz, blask, wiesz co i jak, Blask, kto towar pcha, z fartem brat Pogódź się z prawdą... Robię rap, niech zna go każdy na blokach... To jest to... Blask... To jest to człowieku... Blask, Blask Ulic...
Czujesz już łulę na policzkach kochana Ssij to, bo wiem, że wolisz felatio niż anal Polska hałas, jebać ciszę nocną Hałas, głośniej Polsko To jest stąd, krzycz jak o pomoc Łapy w górę jakbyś chwytał brzytwę tonąc Lepiej mono niż homo, choć mp3 trzeszczy To nie dla byle kogo wierz mi
Proste znowu jesteśmy, nie pomogą koleżki Znowu w cenie jak złoto, wciąż z miłością do kolędy Nie będę dbał o względy wszystkich, żyję tak samo Podwajam ziom zyski i nie dam się tłamsić szmatom Wszystko ma wartość, weź się rozejrzyj Można być kimś, choć nie dają ci perspektyw Kim oni są, żeby mogli nas oceniać Ich życie, konstrukcja krucha jak kreda
One, two, one, two... Blask... To jest to... ? Pogódź się z prawdą... Robię rap, niech zna go każdy na blokach... To jest to... Blask... To jest to człowieku... Blask, Blask Ulic... One, two, one two... Blask... To jest to... ?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.