Świat przedstawiony to azyl dla idioty – wokół mnie kłopoty zjadają sny jak prochy. Nie podnoszę głowy, bo strach w sercu rośnie – po następnej wiośnie nic nie będzie proste. Nie wyrosnę, przygnieciony głazem z marzeń – seria niefortunnych zdarzeń dostarcza wrażeń. Nam, szarakom, trudno trafić do koryta i wyjeść resztki, które zostawia elita, lecz ambrozja i nektar za szybko znika, byś czuł się jak pan rządzący swoim losem. Pieniądz zniknął tuż przed twoim nosem, wołasz: „Proszę, wrzuć do miski jakieś grosze!” Patrząc na to, chcę znowu być dzieckiem, kiedy mojej przyszłości nie wypełniał bezsens. Już wiem, co nawaliło w moim planie! Urodziłem się człowiekiem, a mam miejsce przypisane… Na stałe pozostanę na dnie piramidy – pragnę uderzyć wyżej, lecz to walka na niby. Każdy chce być chciwi, tylko nieliczni są tacy, że podzielą się z Tobą, jeśli im zapłacisz. Najwięcej nerwów stracisz na walkę z systemem – walcz dalej, a gdy skończysz będziesz zerem. Nie jestem pozerem – obmyślam plan skuteczny, aby każdy szarak był w końcu bezpieczny. Szukam sojuszników, którzy poprą moje słowa – czas zmienić azyl, zbudować go od nowa. Odpędzić zło, które chce nas podzielić i udowodnić sobie, że można los zmienić. Otoczą nas tacy, którym nie wszystko jedno – ludzie z górnej warstwy – karmiciele brednią. Gdy trafimy w sedno, otrzymamy garść leków i poddamy się, bo przegrywamy od wieków! w tej grze socjalnej przegrywamy od wieków…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.