Śpi jeszcze ziemia choć niebo goreje Ostatni kamień włożony w gmach Powstaje miasto, rodzi się w słońcu Wielkie, potężne, tak jak we snach
Dumni ojcowie z głowami w chmurach Architekci wielkiego imperium Tak nieobecni zapatrzeni w siebie Niczym posągi w marmurze wykute
Coś całkiem z niczego, w trudzie i znoju W blasku księżyca, tam gdzie wiatru śpiew Sumiennie, starannie, kładli filary Tymi rękoma zdartymi do krwi
Ich twarze w blasku chwały i siły Skrzą się jak ogień, toną w złoceniach Nieporuszeni, odpoczywają Kąpią się w blasku ich wielkiego dzieła
Cisza spowija wielkie imperium Nie ma już słońca i życie ustało Dumni ojcowie z głowami w chmurach Ich blade lica przykrywa kurz
Architekci wielkiego świata Tak zapomniani przez swoje dzieci Kruszą się wielkie stworzenia filary Ręce bezsilne załamują się
Wiatr już nie śpiewa, kwitną mogiły Dzikie księżyce zwołują demony W podzięce za trud, swą wielką siłę Pękają mury, upada gmach
Bezkresna pustka, rozdarta nicość Cisza jak piekło choć ogień już zgasł Życie się sypie między palcami Wielkie imperium w niwecz obraca
Imperium upada Kruche jak życie Targane wiatrem, morem i mgłą
Imperium upada Granity, marmury W bezkresnej pustce nie warte są nic
Z głową wśród gwiazd Nie strawi nas czas Imperium w ich blasku goreje Po kres naszych dni Chwała tak im Architektów płoną nadziejeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.