Lubię gdy kłamiesz przy kawie nad ranem Zmawiasz litanie i głos Ci się łamie Lubię gdy czasem zdejmujesz przebranie, A kiedy kochasz to walą przez ścianę
Ostatni raz się wystawię, ale mam już wyjścia plan
Już lepiej milcz, lepiej mieć nic, Zapomnij to co mogło być Już lepiej patrz jak płonie w nas Na starej kliszy dawny film Mów do mnie z fasady kłamstw, Gdy wycieramy sobie twarzą twarz
Lubię gdy straszysz mnie korpo i sianem Sługi im dalsze, tym bardziej oddane Wcale się boję, lecz słucham jak kamień, Bo lubię gdy kłamiesz, choć znam Cię na pamięć
Ostatni raz się wystawię, ale mam już wyjścia plan
Już lepiej milcz, lepiej mieć nic, Zapomnij to co mogło być Już lepiej patrz jak płonie w nas Na starej kliszy dawny film Mów do mnie z fasady kłamstw, Gdy wycieramy sobie twarzą twarz
Już lepiej milcz, lepiej mieć nic, Zapomnij to co mogło być Już lepiej patrz jak płonie w nas Na starej kliszy dawny film Mów do mnie z fasady kłamstw, Gdy wycieramy sobie twarzą twarzTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.