Przepełnione już od rana chamstwem i obłudą mury, puste martwe i beż życia, ciężkie jak burzowe chmury. A w nich ludzie ślepi, głusi - stada osłów i baranów na rzeź pójdą, nie do Nieba, do krainy swych koszmarów.
Fanatycznie podnieceni mistycyzmem i świętością tłoczą w murach się od rana z udawaną znajomością wszelkich prawd, czy też dogmatów bezmózgowi fanatycy powtarzają co im każą religijni histerycy.
W nocy modlą się do Pana zabrudzone krwią kolana, nieprzespana noc kolejna ja w tym wszystkim jestem bierna. Ktoś dyktuje im warunki, palcem wskazuje kierunki. Nie rozumiem ich myślenia, to myślenie wszystko zmienia!
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |