Co, co, co? Gdzie, gdzie, gdzie? Jak, jak, jak? Pan X. Postac X pewnego dnia zastała nic w domu, nie ma żony, nie ma psa, naraził sie komu? Psychodeliczny mix, z krwi napis na ścianie. Pan X unosi brwi, czyta masz posprzątane. Błędnym wzrokiem ogarnia powstałą przestrzeń, wtem zauważa ze to nie krew, a dżem. Pewnym krokiem podchodzi do ściany, błąd, to jednak krew, Matko Boska z jego rany Nóż trzyma w dłoni, któż włozył go tam? Głos szczepcze Oni Jacy Oni czego, co tam? Krew kapie z noża, ten zlew pełen jest krwi, puka do drzwi groza, dreszczowiec miejski. On jeszcze o tym nie wie, a ja dawno na to wpadłem. Że w wannie leży Ona z poderżnietym gardłem. Jeszcze na pół rozkrojona, jak jakas brzoskwinia. To tak sie nie skończy, to dopiero sie zaczyna.
Pan X od zawsze miał urojenia. Psychoze, ktoś przed nim być może, tego dnia w łazience zaskoczył ją. Leżała w wannie pełnej krwi, a na podłodze, gdy wszedł, o mój Boże, coś nabazgrane było krwią.
Wchodzi więc do kibla, patrzy, kiwa się, ma dreszcze. Zerka znowu na nią, w głowie slyszy dawaj jeszcze. Czerwona ściana, blade ręce, jej błękitne oczy, Wykrzywiony uśmiech, z bólu spazmy mazia kroczy. Za nim krew, On chce umyć szybko ręce, zerka, pełny zlew. Gaśnie światło w łazience. On, czy to duch, tu spotyka ducha. Nie, to Pan X, Ona szepcze mu do ucha: Jestem zaskoczona, miał dwa domy i dwie żony. W jednym żone kochał, a w drugim ją mordował Sama teraz nie wiem czyś oszalał czy zwariował. Oczywiście słodki jeszcze jedno, mam pytanie, ktorą żeś z rozpędu rozpłatał kochanie? Czy to tylko schizofremia, tak jak stąd do Osaki? Nie czuje się najlepiej, czy wyprułes ze mnie flaki? Bo chyba odrobinke Ci się pojechało. Ściskał z łzami w oczach swojej ukochanej ciało.
Pan X od zawsze miał urojenia, psychoze, ktoś przed nim być może. Tego dnia w łazience zaskoczył ją. Leżała w wannie pełnej krwi, a na podłodze, gdy wszedł, o mój Boże, coś nabazgrane było krwią. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|