---

Bitfon:

1.
Wybrałem drogę po schodach, schody są strome
tu skąd idę kompas pokazuje południową stronę
serce w arh minus z mojej komórki nerwowej
bym z charyzmą mógł reprezentować orła i koronę.
Czysta zajawka, żaden wiek buntu
już dawno dawno temu pchnęła mnie w jednostce kultur
zostałem dłużej, zasiedziałem się na murku
nie dbając o promocje ani pijar wizerunku.
Był prolog jest epilog coś ci się pomyliło
bo prolog jest teraz, siemano bardzo mi miło
dojdę za horyzont drogą krętą, zawiłą
potrafię napisać, nawinąć nigdy za bilon
adiós dla tych co mylą proch z dopaminą
adiós dla tych co R jak rap z M jak miłość
nad ilość kładę wciąż jakość lepszą jak wino
a nawinął Bitfon by spalić scenę jak piroman


2.
Już dawno podzieliłem scenę na: szczerość, prawdę, ściemę, fałsz
pierwszych szukaj tam gdzie typ z notabene stał
co drugi chciałby dzisiaj być Eminemem wow
nie będę nim i git i tak swoją cenę znam
tępe typy swag swag zamknąć cipy gangbang
gdzie zeszyty będę sprawdzał nie ma enpe
prześwietlę jak rentgen Was zanim stąd zejdę
wypierdalać pędem to tak na zachętę
Było więcej tych co widziało w tym prestiż
suma sumarum uległo naturalnej selekcji
wielokrotnie przeszedłem ją i moi ludzie przeszli
odpadli Ci co nie mieli miejsca w rapie jastrzębskim
posypali się oni, posypią się ich hejty
Bitfon sam się obroni, bo to skurwiel zawzięty
Jak już słyszałeś o nim, usłyszysz po raz n-ty
n-ty raz ich zaboli, gdy im pozamykam gęby.

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.