[Ref. x2] Życie nie miałoby sensu bez niej życie nie miałoby sensu (sensu).
[1zwr.] To było niecodzienne życie poznałem jego smak słodki smak, dziewczyna, którą widywałem w snach była słodka jak likier, odkryła swoją twarz spotkałem Ją ponownie, była najjaśniejszą z gwiazd. Ciemne chmury zakryły słońce, to inny kraj deszcz dał nam koncert, spotkałem Ją tamtego dnia. Ona zdjęła buty i nieśmiało weszła do środka nie była sama, był z nią … poczułem lęk w Jej oczach rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic a kiedy wyszła szczerze poczułem, że nie chcę już żyć. Gdyby poczekała na mnie tych parę głupich lat to odnalazłbym sens w życiu, nie musiałbym się go bać. Miałem wielkie ambicje bez granic, marzeń tysiące chciałem być dobrym mężem i jak najlepszym ojcem i może jestem młody, to fakt, te parę lat nie powstrzymuje miłości, którą w sobie mam .. W świetle dnia wszystko wygląda inaczej niespełniona miłość - zawiedzenie - czas, przypadek a gdyby Jej nie wyszło w życiu, to ciekawe czy w ogóle ten Anioł wziąłby mnie pod uwagę ..?
[2zwr.] Gdybym przyjechał tam do niej i gdybym tam jej nie zastał usłyszał tylko "nie żyje, pół roku temu umarła". To bym do siebie nie doszedł, sens uleciałby jak para czas stanąłby na zegarach, pułapka … Dzisiaj już wiem, pragnę cieszyć się z każdego dnia choć razem nie jesteśmy, nie byliśmy, jestem wdzięczny za to, że Ją w ogóle znam, za to, że miałem przyjemność poczuć ponownie dotyk jej dłoni, ciut wyżej niż zero. Tak jak każdy mam swą miłość i nad nią nie zapanuję poznałem już tą Jedyną i niczego nie żałuję. Ten wzrok, olśniewający uśmiech uczucie, które siedzi we mnie do końca życia nie uśnie. Ja nie chcę zmieniać nic, choć mogłem naprzód wyjść i gdyby dziś był ten dzień, utkałbym werbalną nić. A potem zbliżyłbym się i powiedział wprost, że kocham … Czy tak trudno to zrozumieć ..? Smutku łzy w oczach …! Pamiętam nasze wiadomości na GG to kiedyś szok był dla mnie, dzisiaj nie wierzę, że jestem na dnie, na stałe i bez konieczności powrotu już nie złapię tego wiatru w żagle, cofam się choć chcę do przodu.
[3zwr.] W planach welon, miłość, szczęście, Paryż i Praga na kolację miałem zabrać Ciebie, Miami w planach lecz coś dobiło mnie od rana, szpitalna sala a moje serce pęka, dziś a moje plany w ranach … Jakaś krwawa akcja 26.12.12 - matnia dnia tak ciężkiego nie przebrnąłem ni w koszmarach. Jaka wiara ..? Ziemia przestała się obracać spirala nieszczęść, niepowodzeń wysoka fala .. I mam w pamięci wszystkie razem spędzone dni. I choć chciałbym śnić o Tobie, to brakuje mi sił. I chociaż mam w sobie cząstkę nadziei, to moja szansa wypaliła się, jak bańka prysła, jak świeczka zgasła. Braknie słońca nam, jak i dróg pod stopami. Łzy ocieram z policzków, spływające rzędami. Dwa sześć i trzy zero dwa dni, dwie daty. dla Ciebie wielkie święta, dla mnie straszne koszmary. Mikrofon w statyw, piszę dla Ciebie układam wersy już od dwa tysiące dziewięć cztery lata męczę się z niepowodzeniem ten chory, ale piękny świat znów oddziela nas od siebie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|