Zawsze celowałem wyżej Wszędzie chciałem Ciebie widzieć Nikt nie wierzył, że to wyjdzie Nikt nie wierzył w moją ksywę Mam żal, żal, żal, żal do tych ludzi Mam żal, żal, żal, żal do tych ludzi
Chciałem tylko być dobrym człowiekiem, nie jak hołota A z wiekiem zaczynam dostrzegać, że od siebie mogłem więcej dać Dać i choć nienawidzę pożegnań Do was mówię: PAPA, PAPA, PAPA, PAPA
Papa nie zwracał uwagi Papa nam nie dawał szansy Nie zrozumiał kto kogo zostawił Albo do teraz się boi prawdy Wszystko dostałem od matki Uczucie, którym mogę się teraz karmić Za to, za to, za to, za to, za to, za to jestem wdzięczny Mamo, mamo, Aleksander będzie wielki Moje smoki już odeszły
Papa, papa, papa, papa, papa, papa, papa, papa, papa, papa
Ciągle mówią mi globetrotter Bo dla nich przekraczam już wszelkie granice Mówią ogarnij się Piotrek Gdy słyszą że rzuciłem szkołę i zacząłem robić muzykę Tak dużo by chcieli ode mnie
A w opozycji widzę Twoje imię Fan numer jeden, co wcale nie musiał znać moich linijek By dawać mi propsy, jakbym wypytywał o zdanie moją ekipę Wybacza mi chwile słabości bo wie że najlepiej pracuje pod wpływem Najgorszych na świecie emocji i zmienię to w możliwie najlepsze życie
Papa, z pełną kiermaną zaczyna odwalać Robiłem błędy a Ty wybaczasz a Ty wybaczasz Nigdy nie dałeś zamulić na ławkach Zaakceptowałeś młodego Jacka, zrobiłeś wszystko żebym się tu znalazł Zawsze pod ręką miałem przyjaciela oddanego bardziej niż cały skład na raz
Papa, papa, papa, papa, papa, papa, papa, papa, papa, papaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.