Boze ty wiesz co sie dzieje z moim sercem. Nie będę mówił ci co mam czego chce wiecej. Wznoszę tylko rece Ty patrzysz na mnie z gory. Stworzyłes mnie w swiece zlym i ponurym. Przes modlitwe oraz Pismo Swiete. Powiedziales zawsze i wszedzie przy tobie bede. Prostujesz mi sciezki palisz zielone światlo. A mi dalej nie jest tutaj tak latwo. Czy to ja jestem slaby czy to moja wina. Z kazdym dniem sie zmieniam i przemijam. Gdzie ta pewnosc gdzie podziala sie ta sila. Odpowiedz mi czemu ma dusza sie zmienila. Zatrzymać chce pociag pełen pustych wagonow. Juz mam dosyc szukania swego peronu. Ty dalej we mnie wierzysz i ufasz bezgranicznie. Zbroja Ktora mi dales zrobila nie czysta.
Zwalniam tempo bo juz nie daje rady. Nie ma juz wemnie tyle odwagi. I cała kolej z suneła po szynach. Teraz mój własny wagon powoli sie odpina. Traci prędkosc wreszcie staje na stacji. Wysiadam z bagażem pelnym zwatpien, rezygnacji. Kupuje bilet placąc swoim zyciem. Jest on dla mnie wazny, chowam go w Swietym Pismie. Od Ciebie go dostalem, w dzien mojego chrztu. A teraz staje naprzeciw Ciebie tu. Patrze w Twoje oczy miloscia przepelnione. Zrozumialem ze me zycie jest jeszcze nie stracone. Zatrzymam sobie Twe spojrzenie milosierne. Przepraszam cie Boze juz wiecej nie bede. Postaram sie na dobre zmienic wlasne zycie. Przywroce znow piekne memu sercu bicie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.