Raz ją ujrzałem: w białej sukience Siedziała w oknie z kotkiem na ręce I Paluszkami pieściła kotka. Mała, miła pieszczotka.
I pomyślałem: jeszcze za wcześnie Budzić serduszko, co jeszcze we śnie.. I unikałem dziewczynki białej Prawie, prawie rok cały.
Znów ją ujrzałem gdy w oknie stała: Dojrzała panna. Kotka głaskała. Nagle mnie naszło marzenie słodkie: "Jutro będę jej kotkiem!"
I kiedy w sobie tłumiłem zapał "Och!" - wykrzyknęła. 'To kot podrapał". Tak pomyślałem z czułością o niej. "Jutro kota pogonię!"
Wtem wiatr firankę za nią uchylił Idiotę robiąc ze mnie w tej chwili. Bo to nie kot był jej krzykom winny, Ale, kurde, kto inny!
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|