Gdy pewnej nocy nadszedł sztorm I morskie fale wzdymał, Tytoniem splunął sternik John I rzekł do majtka Jima: - Północno-wschodni wieje, Jim, Nic go nie wstrzyma w biegu. Dopomóż Boże wszystkim tym, Co dzisiaj są na brzegu.
Tych nieostrożnych ludzi strach Trzęsie w tej chwili właśnie I w łóżkach leżą drżą, że dach Na łeb im zaraz trzaśnie. Biedacy, jakże wszystkim nam Zazdroszczą niesłychanie, Jakże by chcieli zamiast tam Być tu, na oceanie.
Taki na przykład, co spraw moc Ma w mieście poza domem I wraca w tę burzliwą noc, By swą popieścić żonę, Gdy na pokładzie ja i ty Spokojnie sobie leżysz, Na niego belki, cegły, tynk Lecą, gdy miastem bieży.
Każdy z nas słyszał przecież to, Jak człowiek w mieście ginie. Wypadki są, pożary są, Złoczyńcy są w Londynie. I wszyscy narażeni tam, Bogacze z nędzarzami. Bogu dziękować tylko nam, Żeśmy marynarzami.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.