Wokół ludzie całe życie śnią o nieprzespanych nocach Ale, kurwa, ja na szczęście znów się obudziłem we śnie Co noc sto kobiet mi pisze, że mnie bardzo mocno kocha Gdy one tworzą mi presję, to my tworzymy impresję Bardzo chciałem kiedyś namalować obraz i się wozić
Ale potrafiłem zrobić tylko pierdoloną kreskę Jeżeli będziesz podchodził do mnie z nastawieniem wrogim To kolega przyjdzie w nocy cię skremować, jak Nutelle Ludzie w głowach ciągle malują sobie jakieś obrazy Nie rozumiem tylko czemu, kurwa, wszystkie takiе ciemne Oni ciągle mówią, że artystom trzeba się urodzić A to normalna robota, tak jak kucharz albo kelner (lub superman)
Zanim na moim koncie zamieszkało tyle cyfr To mieszkałem na walizkach tak jak szyfr Kiedy z mojego serca wyjebałem cały syf To moja wartość urosła tak jak bitcoin Większość nie ma z tego hajsu, takich jak my to jest paru Drzwi są zabarykadowane, nikt nie wejdzie do układu Węże chcąc mi przegryźć skórę giną od własnego jadu Życzę, żeby się powiodło moim wrogom, to się może odpierdolą
Zawsze powtarzałem - jebać ghetto, jebać biedę Tu się biega albo lata, idzie to się tylko siedzieć Moda na ulicę znowu tu najgorszy jest najlepszy W gabinetach psychologów lepiej zostaw te kompleksy Nie jest fajna krew na nożu, nawet pod drillowe bębny Fajniejszy jest dom przy morzu, jestem pewny (lecz...) Sam bym zajebał parę osób i zakopał w błocie Gdyby nie to, że mam dziecko, już by było po robocie Na ulicy leży człowiek, może powinienem pomóc Lecz podchodzę bliżej trochę - nie, to kurwa bez honoru Tu ludzie szczerze się uśmiechną, jak se kupią złote zęby Tu mi nie jeden pseudo ziomek wyszedł bokiem jak ósemki Raz jedna kolekcja Gucci miała węże i sztylety Założyłem, zobacz moje życie, zobacz moje plecy Ludzie widzą we mnie Boga, a ja, żeby dojść do dobra Popełniłem wszystkie grzechy, jakie można
W ghettcie jak łamało w kościach, to nie grypa, tylko grupa Jak jesteś bez kręgosłupa, głowa spada ci na fiuta Jesteś na raz jak ta dupa, co przespała się z raperem I jej narzeczony, który czeka na nią pod hotelem Mam szacunek na ulicach, a mnie nie ma na ulicach Nikogo nie straszę psami - mordo, ja mam maltańczyka Kiedyś chodziłem po mieście jak Godzilla Zostawała po mnie tylko podeptana willaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.