Gdy się budzę nie jestem obrażony I odsłaniam zasłony Słonce mówi: „siema Nomi” Słyszę telefon dostałem od niuni esa, Bo minęły czasy, kiedy hejtowała BŁS’a Włączam adapter dopiero Potem kompa Najpierw wosk potem dysk tak to u mnie wygląda Grzebie w szufladzie, gdzie zazwyczaj leżą blanty I włączam bity Zemla el i atlancie Nie grzebie tam w poszukiwaniu sama Szukam czegoś do pisania Tak dobrze usłyszałaś I mam uśmiech szerszy niż barki Pudziana, Bo stworzyłem niepowtarzalny klimat w tych czterech ścianach Chłopaki siedzą w Stanach dalej Nikt nie stawiał na nas, a to my dotykamy marzeń Pływam po bitach Nie liczę na złotówki Ty potrzebujesz statku mi wystarczą kąpielówki Idę na spacer, nie śmigam dobrą furą Bo, po co mam psuć moim sąsiadom humor Zadzwonię do rodziców Tak pogadać Miło, że po latach zaczęło im się układać Zwolnij, życie to nie autostrada Włącz ten kawałek, a odejdzie każda obawa, każda Jeśli tego słuchasz to Cię pozdrawiam, Po to oddychamy - niech luz będzie z wami! Achaa!
Nie zawsze układa się po naszej myśli Zawsze czas będzie robił nam na złość Nie zawsze się tym przejmować powinniśmy Zawsze to przeszkadza i to bardzo Nie zawsze ludzie są nam nieprzychylni Zawsze musisz o tym pamiętać Ale nie zawsze warto ufać wszystkim Zawsze będę myślał o momentach takich jak
Wyjścia na scenę i kontakt z wami Mów, co chcesz my po to oddychamy! Ciągły luz i melanże z koleżkami Mów, co chcesz my po to oddychamy! Niuń piękno to jak tęsknię za nami Każda pobudka i wiara w ten mechanizm Mów, co chcesz my po to oddychamy!
Wiem, że tak wielu ? słońce dopiero wstaje, Gdy jest jeszcze ciemno, by ukraść Tych kilka godzin dnia, kilka dni w roku Gdybym umiał tak kraść hajs dziś nie mieszkałbym w bloku Luz Nadal nie rzucam się w wir codzienności Studio wciąż nie stoi puste, mam czas by nagrywać zwrotki A gadanie ze rap w nas umarł, to tylko plotki! Bo nie strzelam ślepakami Wole jak ? Gdybym przestał tętnic basem zachodniego wybrzeża I Nowego Jorku podanego na czarnych talerzach Płynie w ten typ 33 i 1/3 Mów mi materialista, bo nie szperam po sieciach Sporo piłem dziś już tak to nie podnieca ta Chociaż wódki wciąż nie odmawiam jak pacierza Za to odmówiłem sobie kilku kobiet ostatnio Niebo zesłało mi ja pokazało, co ma wartość Nienawiść do nudy gasić na stole nisko Wiec, dlatego mnie kluby Nie zabity na śmierć czysto Lubię przymulić Przeleżeć, przybić im włóczka Albo pierdolnąć gwizdane np. na koncert Groupsu Dla głupców, co nie widza powodu Żeby oddychać, stawiam te single Dżin w zlemie typa, bo ta płyta Tak kolejny dowód, że nam zależy Żebyś wiedział, że żeby coś kochać musisz w to wierzyc! Ta!
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|