[Intro: Sobel] Toksyny płyną w skurwielach, nie krew Jedno, co serce wypełnia, to gniew Ja nigdy nie robiłem czegoś wbrew sobie Na pewno nie zrobię Na pewno nie zrobię
[Zwrotka 1: Białas] Przez was wyidealizowani, przestań, trochę inni, tacy sami Szukasz we mnie siebie, ale kiedy razem popełniamy te same błędy Chcesz, żebym płacił wyższą cenę za to samo, przez to, że noszę diamenty? Tylko przez to, że co dzień czujesz się gorszy, myślisz, że czuję się lepszy Przez was bezwarunkowo wjebani, przestań, nie jesteśmy kolegami
[Refren: Sobel] Gdybym mógł Zabiłbym się by móc to życie powtórzyć Trafiać do ludzi Tak jak jebany Uzi Tak jak jebany Uzi Gdybym mógł Zabiłbym się by móc to życie powtórzyć Trafiać do ludzi Tak jak jebany Uzi Tak jak jebany Uzi
[Zwrotka 2: Białas] Ja wiem jak to jest się poświęcać dla kogoś, kto nic sobie z tego nie robi Szacunku nie kupisz, jeśli ktoś go nie ma dla ciebie to pora odchodzić Dałem palec, zajebali całe ramię To już nie powtórzy się, niedoczekanie Kiedy pomyślę o starych ziomkach, nie wiem, co to zaufanie do ludzi Kiedy pomyślę o starych ziomkach na urodziny chciałbym dostać uzi Kiedy pomyślę o starych ziomkach Kiedy pomyślę o starych ziomkach Kiedy pomyślę o starych ziomkach Cieszę się, że to się już nie powtórzy
[Bridge: Białas, Sobel] Ręka do góry zwycięsko, to kurwa mój odruch Pieniędzy tyle wokoło, jakbym robił dodruk Kupiłem buty za tyle, co ty twój samochód Kupiłem uzi, przyjedź - utulę cię do snu
[Refren: Sobel] Gdybym mógł Zabiłbym się by móc to życie powtórzyć Trafiać do ludzi Tak jak jebany Uzi Tak jak jebany Uzi Gdybym mógł Zabiłbym się by móc to życie powtórzyć Trafiać do ludzi Tak jak jebany Uzi Tak jak jebany UziTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.