Złamaną na pół Jej młode gałązki Do ziemi wiatr zgiął
Tak stała złamana Aż zbrakło jej sił Bo promyk słoneczka Za chmurę się skrył
Widziałem motyla Co bujał wśród drzew Ze skrzydeł zranionych Perliła się krew
Chciał latać, lecz nie mógł Bo zbrakło mu sił I promyk słoneczka Za chmurę się skrył
Widziałem jelenia Co dopadł go strzał I z nóżką złamaną uciekać chciał w dal
Chciał walczyć lecz nie mógł Bo zbrakło mu sił Bo promyk słoneczka Za chmurę się skrył
Tak każdy w swym życiu Słoneczko swoje ma I dotąd żyje Dopóki słonko trwa.
Bo gdy słonko zgaśnie To nie chce się żyć Bo życie bez słonka nie warte jest nicTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.