Dnia jednego ło północy, Kie usnon w ciynzkiej niemocy, nie wiem, cy na jawie, cy mi się śniło, Ze koło sałasa słonko świyciyło
Jo cym pryndzej się zerwołek i na braci zawołołek na Kubę, na Maćka i na Kaźmierza, by wstali czym prędzej zmówić pacierza.
Nie zaraz się podźwignęli, bo byli bardzo zaspani; ale ich warciutko wziął za cuprynę, by wstali przywitać Boga dziecine
Porwawsy się, biegli drogą, Bo widzieli jasność srogą: w Betlejem miastecku, ka Dziecię było, Ftore się dla syćkich na świat zjawiło.
Wbiegliśmy zaraz do szopy, uściskaliśmy Mu stopy; jam dobył fujary, a Kuba rogu, graliśmy wesoło na chwałę Bogu. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|