1. ) [Benny] Gdy patrzysz na siebie nie widzisz nikogo więcej, Mówisz życie nie ma sensu, znowu opadają ręce I co, skoczysz z wieżowca, bo Twój chłopak poszedł z dziwką, Owszem ciężko żyć i ciężko zrozumieć to wszystko, ale Nie ma co szaleć, uzewnętrzniać się na necie, Pośród wad poszukaj zalet, o to w życiu chodzi przecież. By wyciągać nowe wnioski, a nie znowu się załamać. Wiem, że ból może być mocny, ale rozsądek pomaga. Nieoczekiwana zmiana, scenariusz jest znów czarny, Więc pytam Cię znowu kurwa jak mam nie być tu wulgarny. Idealny świat nie warty jest budzenia wyobraźni, Każdy głos przeciwko sobie dla nikogo nie jest ważny. Pamiętaj, że mamy młodość, pamiętaj, że znajdziesz kogoś. Nie liczy się hajs i wygląd, tylko zwykła osobowość, Po to czasem upadamy, byśmy mogli wstać na nowo I nie próbuj nigdy mówić, że kiedyś skończysz ze sobą...
REF: Przyjaźń, szacunek, miłość jest dla nas, Rap to ratunek, robimy hałas. Życie to skutek, słyszysz ten alarm? Warte uwagi, warte jest starań!
2. ) [Benny] Nie myślisz chyba, że nagrał bym taki track coś udając. Sam w życiu nie miałem farta, te potyczki to nie tarot I to nie jest ciągła walka o ludzi którzy mnie znają, Chociaż chcieli by mieć to co ja, a nawet tego nie mają. Udają, że dobrze jest, wszystko na lepsze się wciąż zmienia, A gdy poznaję ich wartość wiem, że swojej nie doceniam. I bez cienia wątpliwości czuję każdą dozę złości, Gdybym wziął jedną do siebie to nie było by mnie teraz. I nie raz dociera do mnie pytanie po co to pisać, Może ktoś weźmie do serca to co tutaj słyszy? Wybacz, Nie znamy czasu i miejsca, kiedy duszę strach porywa, Szybka częstotliwość chętna, od tragedii dzieli chwila. Witamy nowy dzień w snach, pomocą nie jestem ja, Pomocą są nasze słowa, które nie idą na wiatr. To brak woli w czynach zatrzymuje chęć istnienia. Ty też się zatrzymaj i posłuchaj teraz...
REF: Przyjaźń, szacunek, miłość jest dla nas, Rap to ratunek, robimy hałas. Życie to skutek, słyszysz ten alarm? Warte uwagi, warte jest starań!
3. ) [Skaju] Czy to ma nadal jakiś sens, pytanie rodzi się w głowie, Bo kiedy myślę, że nie może, robi się jeszcze gorzej. Kolejna plama na honorze, a tak się kurwa staram, Jednak jak to w życiu bywa - kończy się na planach. Czujesz się jak ofiara, cierpieniem doświadczana, Tylko przedawkować Valium, już nie doczekać rana. Jednak duma nie pozwala, stać mnie na więcej niż Skończyć kołem, nagrać płytę, ukraść ich serce. Ciągle walczę o respekt, pracuję na ten progres, Mam wejść do tej samej rzeki, trudno więc moknę I nie będę narzekać jeśli znowu się potknę, Bo kiedyś przyjdzie dzień, że to ja wezmę odwet. Spojrzenie mam ?wpłotne?, bo zostałem sam na lodzie, Wypchaj się swoim słowem, sam ten ciężar uniosę. I może po drodze znowu przyjdzie mi upadać, To jest warte uwagi, warte jest starań! ~END~Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
