Inaczej się śmiała niż koleżanki, gorzko, jak Humphrey Bogart Przez to ją wszyscy szanowali Na twarzy nosiła brokat Na drugie było jej ironia, to był jedyny jej pancerz i parasol I tylko tak się mogła bronić od ojca, matki i Ducha Świętego W klasie od wszystkich o głowę wyższa, więc mało kto ją niepokoił Czasami tylko jakiś desperat, przypadkiem na biust jej się gramolił Chleb z niejednego pieca jadła, choć głównie trafiała na zakalec Niełatwo być księżniczka dzielni, gdy błękit zdobi nie żyły, lecz tipsowy palec
Nie dotykaj mnie Nie oswajaj Mojego tlenu Nie spalaj
Nie dotykaj mnie Nie podstawiaj Do klatki ręki Nie wkładaj
Nie dotykaj mnie Nie oswajaj Nadziei złudnych Nie dawaj
Nie dotykaj mnie Nie naprawiaj Poprawnie wszystko Tu działa
Trzeba się bawić, póki ciągle można Masz oczy jak gwiazdy, mówili jej chłopcy Myślała wtedy, że księżyc wygląda zupełnie jak pigułka wczesnoporonna Strachu nie było, gdy po raz pierwszy pod bluzką poczuła pijany ucisk Jakoś to będzie, jak się urodzi, Bóg dał, więc Bóg też nie porzuci Damy jej Dżesika, jak ta modelka, na drugie Stanisława po babci Chwilowo razem wszyscy zamieszkamy, aż w Totka szóstka się nie trafi Tatusia nie ma, lecz nie płacz córeczko wszystko się jakoś kiedyś ułoży Zrobimy z ciebie lekkoatletkę, byś Wisłę mogła łatwiej przeskoczyć
Nie dotykaj mnie Nie oswajaj Mojego tlenu Nie spalaj
Nie dotykaj mnie Nie podstawiaj Do klatki ręki Nie wkładaj
Nie dotykaj mnie Nie oswajaj Nadziei złudnych Nie dawaj
Nie dotykaj mnie Nie naprawiaj Poprawnie wszystko Tu działaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.