---

Kiedyś poczułem się chyba zbyt dobrze,
bo ktoś powiedział, że jestem dobry.
Żebyś nie zgubił skromności,
bo kto się sprzeda diabłu nie jest mocny.
Wtedy Bóg był dla mnie kimś więcej,
niż kilka przeżyć przeszywających serce.
Żeby znów był w tej obecności,
bo bez niego nie dam rady kobiecości.
Nie jest czysty, nikt nie jest w tym świecie
tak mglistym i śliskim jak pot na parkiecie.
Tak dżdżystym i bliskim jak ex na tapecie,
bo myślisz i myślisz a jesteś w klozecie.
bo, dupa patrzy na Ciebie z góry.
Sra na Ciebie i ma innego.
Skóra ckli się na widok chmury,
a co dopiero czegoś dobrego.
Rzadko kiedy mnie ruszy bit,
na tyle by nagrywać, by stworzyć hit.
Na tyle, by pozbywać się przykrych dni,
za ile chcesz dogrywać się, nie ważne dziś.
Chcę poczuć, że bit mnie przenosi gdzieś,
na kilka chwil, tam gdzie zanosi mnie.
Chcę chociaż przez chwilę czuć się fajnie.
Czuć, że to co robię jest ważne,
że to co robię jest ważne,
że kiedyś powiem o tym matce,
że będzie dumny z tego ojciec,
że ktoś pójdzie na mój koncert.
Ale pierdole to. Nic z tego nie będzie,
bo prędzej będzie koniec i pierdolne to.
Może kiedyś V, znów będzie dzwonił,
może uwierzę w Rap i napiszę do nich.
Może Ci, którzy mają pod opieką mnie
wolą, żebym wciskał "record" niż wyzwolił się.

I wiesz... Planuję tylko nagrać płytę,
taką której nie nagrał nikt wcześniej.
Może dla Ciebie to tylko słowa z bitem.
Dla mnie to kurwa coś o więcej.
I gdzieś myślałem, że będę VIPem,
przechadzającym się z fleszami po mieście.
Ty też, chciałeś mieć T-shirt
ze swoim logo na metce.

Teraz wiem, że już nie będę gwiazdą,
nie będę nigdy więcej.
Teraz chcę tylko Twoją zazdrość
beze mnie Ciebie nie chce.

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.