BEDNAR:
Już od małolata chciałem wybrać ten zawód, Gdzie słowem przewodnim będzie słowo nałóg. Nie przelewam za kołnierz szkoda by było, 0,7 zgłoś się! I leca w żywią. Walka z krawężnikiem jak Don Kichot z wiatrakiem, Po drodze ze sklepu otwieram następną flachę. Dochodzę do wniosku, że nie znam umiaru, Gdy moje nogi prowadzą mnie znów do baru. Dyplom pijaka z pieczęcią magistra, Rzadko odmawiam gdy leje się czysta. Kacyk morderca - mnie to nie dotyczy, Z Litrów alkoholu sam Bóg mnie rozliczy. W ciszy unoszę kieliszek do lusterka, Moje alter ego z niego na mnie zerka. To mój własny wybór czy ironia losu? Zawód alkoholik to mój na życie sposób.
REF.:
Alkoholowa podróż zaczyna się tak samo, Piwa, wódki, whisky zawsze nam mało. My chcemy więcej! (Ee!) Więcej alko, Tu picie zawsze jest za darmo. x2
NOSEK:
Wstaje rano, myślę co się wczoraj stało, Tyle wypiłem, co chwilę wódkę lano. Troszkę rozumu tego dnia zabrakło Zapomniałem kim jestem, wspomnienia zdarto. Kocham pić sok z gumi jagód, Jestem alkoholikiem taki już mój zawód. Zaduch czuje jak się nie napije, Zdycham jak tego nie zażyje. Balanga od wieczora aż do rana, Urwany film to jest chujowa sprawa. Opowieści od kolegów, wszystko co się wczoraj działo, Spałeś gdzieś w rowie ej, nic się nie stało. Zdarta morda bo gdzieś wyjebałem, Powtarzam sobie coś ale i tak wstanę. Zapomniałem ile wczoraj wypiłem, Szczęśliwi czasu nie liczą dlatego żyje.
REF.:
Alkoholowa podróż zaczyna się tak samo, Piwa, wódki, whisky zawsze nam mało. My chcemy więcej! (Ee!) Więcej alko, Tu picie zawsze jest za darmo. x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|